Dworek doktora stał się zabytkowy
„Najlepiej, gdyby powstało muzeum dęblińskie imienia doktora Sochackiego, żeby uczcić tego człowieka i powiedzieć, jaka jest historia tego miejsca” – planują społecznicy. Na razie doprowadzili do tego, że dawny dom znanego lekarza i filantropa trafił do rejestru zabytków.
Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków wpisał do rejestru zabytków drewniany budynek z 1903 r., zwany przez mieszkańców Dęblina dworkiem doktora Augusta Sochackiego. To duża, mająca 200 km2 powierzchni nieruchomość z użytkowym poddaszem, stojąca przy ul. Niepodległości 10a.
– Wyróżnia się historyczną bryłą, niemal nieprzekształconym układem wnętrz i pierwotną substancją, na którą składają się materiały, zastosowane technologie i rozwiązania Ale wartość historyczna obiektu wynika z jego związku z zasłużonym dla lokalnej społeczności Augustem Hipolitem Sochackim, doktorem nauk medycznych – informuje Dariusz Kopciowski, konserwator wojewódzki, który dokonał wpisu do rejestru na wniosek samych mieszkańców.
– Nie pamiętam doktora, ale rozmawiałam ze starszymi osobami, które go znały i opowiadały, jakim człowiekiem był Sochacki, ile zrobił dla ludzi i miasta. Należy zadbać o ten dom i pokazać, że są społecznicy kochający miejsce, w którym mieszkają. On już przed wojną był honorowym obywatelem gminy Irena, bo tak dawniej nazywał się Dęblin, a po wojnie miasta Dęblina. Miał ulicę swojego imienia i przy niej mieszkał. Jego fascynacją było leczenie ludzi na prowincji,
jeśli ktoś nie miał pieniędzy, udzielał porad za darmo. Dziś powiedzielibyśmy, że był morsem. Dzień zaczynał od gimnastyki i kąpał się w zimnej wodzie. Był pasjonatem leczenia i krzewienia higieny, co w tamtych czasach było bardzo ważne – opowiada Grażyna Szczepańska, prezes Towarzystwa Przyjaciół Dęblina, która rozpoczęła całą procedurę uznania dworku za zabytek.
Sprawa była ważna, bo nieruchomość jest własnością miasta i władze chciały… budynek rozebrać. Od kilku lat stoi on pusty, wcześniej służył różnym organizacjom. Przez wiele lat działało tu pierwsze dęblińskie przedszkole.
Aktywnością i dokonaniami doktora Augusta Hipolita Sochackiego (1855-1941) można by obdzielić kilka osób. Oprócz tego, że niósł pomoc medyczną ubogim i bezinteresownie opiekował się dziećmi, uczniami i tutejszymi harcerzami, był m.in. współzałożycielem Oddziału Polskiej Macierzy Szkolnej i pierwszych polskich szkół w Irenie (ob. Dęblinie), Stowarzyszenia Spożywców, Towarzystwa Dramatyczno-Muzycznego, Ochotniczej Straży Pożarnej, Towarzystwa Szkoła. Był także członkiem komitetu budowy kościoła pw. św. Piusa V Papieża w Dęblinie, honorowym prezesem Koła Związku Rezerwistów w Dęblinie.
Przez wiele lat gabinet doktora był jedynym miejscem, w którym mieszkańcy mogli szukać pomocy medycznej. Szpital powstał dopiero w 1915 r. i był związany z carską wówczas twierdzą, a nie z cywilną osadą.
Jak zapowiada prezes Szczepańska, w planach jest organizacja izby regionalnej i uhonorowanie Augusta Sochackiego. Współcześni społecznicy widzą w dworku doktora siedzibę organizacji pozarządowych i stowarzyszeń, które działają w Dęblinie. Na razie miasto szuka pieniędzy na remont zabytku.
(jkg)
Fot. Iwona Burdzanowska
Fot. materiały archiwalne Towarzystwa Przyjaciół Dęblina