Potrzebna większa siła przebicia

Opublikowano: 5 lutego, 2018Wydanie: Medicus (2018) 01-02/20183,9 min. czytania

z prof. Konradem Rejdakiem, kierownikiem Kliniki Neurologii PSK 4 i prezesem elektem Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, rozmawia Anna Augustowska

  • Za trzy lata obejmie Pan funkcję prezesa Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. Jakie zadania już teraz stoją przed Panem jako prezesem elektem?

– Zostałem wybrany na prezesa elekta więc pełne urzędowanie nastąpi za 3 lata. Obecnie jako członek zarządu i wiceprezes będę wspierał działania aktualnego prezesa prof. Jarosława Sławka. W Polsce mamy teraz około 4 tysięcy neurologów a do PTN należy ok. 1600 (co należy rozumieć jako osoby opłacające składki, bo tak stanowi statut). Bardzo chcemy zachęcić pozostałych neurologów, aby aktywnie włączyli się w działalność towarzystwa, wtedy nasza dziedzina będzie miała silniejszą pozycję wśród innych specjalności. Będziemy mogli silniej reprezentować pacjentów z chorobami neurologicznymi. Do zadań prezesa należy również komunikacja z Ministerstwem Zdrowia i reagowanie na aktualne problemy w zakresie opieki neurologicznej nad pacjentami. W dziedzinie neurologii prowadzimy wiele nowoczesnych programów lekowych, na które nie zawsze starcza odpowiednich środków finansowych oraz konieczne jest określenie optymalnych warunków ich prowadzenia.

 

  • Jakie zadania stoją przed współczesną neurologią? Mam tu na myśli takie choroby jak SM, chorobę Parkinsona, Alzheimera, choroby otępienne a nawet migrenę. Czy nauka poradzi sobie z nimi?

– W neurologii dokonał się ogromny postęp, szczególnie w zakresie diagnostyki, ale i leczenia wielu chorób układu nerwowego. Powstało wiele nowoczesnych i skutecznych leków w takich chorobach jak padaczka, stwardnienie rozsiane, zespoły
bólowe i in. Niestety, w większości są to leki objawowe, czyli takie, które łagodzą i modyfikują przebieg schorzeń neurologicznych ale nie mogą zatrzymać lub wręcz wyleczyć z danej choroby i to jest największe wyzwanie dla nauki w obecnym, XXI, wieku. Mamy wielkie nadzieje, że schorzenia neurozwyrodnieniowe takie jak choroba Parkinsona i Alzheimera będą mogły być powstrzymane lub będziemy mogli im zapobiegać. Obecnie prowadzimy również w naszej klinice programy kliniczne z zastosowaniem najnowszych leków działających poprzez hamowanie odkładania się nierozpuszczalnych i patologicznych złogów białkowych w mózgu.

Dużym przełomem jest wprowadzenie metody trombektomii w leczeniu udarów niedokrwiennych mózgu. Jest to typ leczenia przyczynowego, polegającego na usuwaniu skrzepliny ze światła naczynia mózgowego. Wówczas możliwe jest całkowite ustąpienie objawów, które doprowadziłyby do całkowitego kalectwa pacjenta.

Cieszę się, że nasz szpital, SPSK 4 w Lublinie, jest obecnie wiodącym ośrodkiem
w kraju dzięki skoordynowanej pracy zespołów z SOR, radiologów zabiegowych oraz oczywiście neurologów z naszej kliniki. Uznanie i pozycja lubelskiej kliniki w skali kraju ostatnio jeszcze bardziej wzrosły. Cieszymy się, że możemy wykonywać bardzo nowoczesne metody diagnostyki i leczenia na poziomie europejskim, a także realizujemy bardzo ważne projekty badawcze finansowane przez NCN oraz Unię Europejską.

Ostatnio złożyliśmy najnowszy projekt dotyczący zastosowania 7-teslowego rezonansu magnetycznego w celu wczesnego wykrywania stwardnienia rozsianego.

Mam nadzieję, że pełniąc funkcję prezesa PTN jeszcze bardziej będę mógł wzmacniać naszą pozycję w skali europejskiej.

 

  • Co to znaczy być obecnie lekarzem neurologiem – to bardziej lekarz od jednego schorzenia np. od SM, czy też specjalista o szerokich kompetencjach?

– Staramy się szkolić neurologów w bardzo szerokim zakresie, tak, aby młody lekarz rozpoczynając pracę zdolny był do podjęcia działań wszechstronnych. Oczywiście proces dalszej specjalizacji dokonuje się poprzez rozwój nauki oraz dzięki pojawianiu się nowych procedur i metod leczenia. W krajach rozwiniętych
system promuje wydzielanie się takich podspecjalizacji – dany neurolog pracuje np. w poradni bólów głowy i nie zajmuje się innymi dziedzinami. W naszym kraju na szczęście nie ma tak ścisłej formalnej tendencji do podspecjalizacji, chociaż w każdym zespole kliniki lub danego oddziału organizują się grupy specjalistów zainteresowanych daną dziedziną, aby śledzić najnowsze osiągnięcia, ale też prowadząc badania naukowe w danej dziedzinie.

 

  • Czego należy Panu życzyć przed objęciem prezesury – trzy lata na przygotowanie w Lublinie ogólnopolskiego zjazdu PTN to dużo, czy mało czasu?

– Myślę, że wytrwałości i życzliwości w środowisku. Pozycja prezesa wynika z aktywności i siły środowiska, które reprezentuje.

Bardzo się cieszę, że kolejny zjazd krajowy PTN odbędzie się w 2020 roku w Lublinie, bo nasze miasto jest idealnym miejscem na takie duże wydarzenia naukowe. Już rozpoczęliśmy przygotowania, bo 3 lata to bardzo krótki okres a pracy jest dużo.