Serce u radiologa
– Zakład Radiologii Lekarskiej SP PSK-4 prowadzi w bardzo szerokim zakresie diagnostykę przy pomocy tomografii komputerowej, ultrasonografii i radiologii konwencjonalnej. Jesteśmy od lat w czołówce krajowej, a obecnie jesteśmy też jedynym szpitalem w Polsce, gdzie pracują trzy pełnoprofilowe tomografy, co umożliwia nam, zwłaszcza w warunkach SOR-u, pracę przez 24 godz. Wykonujemy około 130 badań tomograficznych dziennie, ale potrzeby pacjentów są większe, dlatego i u nas są kolejki – mówi prof. Elżbieta Czekajska-Chehab z Zakładu Radiologii Lekarskiej UM w Lublinie.
Zakład już od 2002 roku wykonuje badania tomograficzne serca, jednak prawdziwa rewolucja nastąpiła w 2015 r., kiedy został kupiony i zainstalowany nowy tomograf Revolution 256. To pierwszy aparat tej klasy zainstalowany w Europie Środkowo-Wschodniej. Przy jednym obrocie lampy w 0,35 s można wykonać skaning długości 16 cm, czyli całego serca. Zakład stosuje u wszystkich pacjentów, skierowanych na badanie serca, opcję, w której w ciągu około 1 s uzyskuje się obraz serca w ruchu z pełną funkcją skurczu i rozkurczu, a pacjent nie ma problemu z tak krótkim zatrzymaniem oddechu. W ten sposób w każdym badaniu uzyskuje się bardzo dobry technicznie obraz, przy dużo mniejszej dawce promieniowania i w znacznie krótszym czasie.
– Badania TK serca, dotychczas obciążone były dużą dawką promieniowania, co było szczególnie niekorzystne u osób młodych. W przeciwieństwie do lekarzy z innych województw, nasi kardiolodzy bardzo szybko przekonali się do tomografii serca i od początku współpraca z nimi układa się bardzo dobrze, a stosowane metody diagnostycznie wzajemnie się uzupełniają – podkreśla prof. Czekajska–Chehab. – Obecnie wykonujemy około 40 tomografii serca tygodniowo i myślimy o dalszym zwiększaniu tej liczby, bo zapotrzebowanie jest ogromne, a oczekiwanie na badanie ambulatoryjne wynosi, niestety, do 5 miesięcy. Związane to jest z jeszcze zbyt małą liczbą radiologów, którzy chcieliby poświęcić się bardzo trudnej i czasochłonnej diagnostyce TK serca. Skaning serca co prawda trwa zaledwie sekundę, ale opis – interpretacja badania 30–40 min.
Prof. E. Czekajska-Chehab z dumą podkreśla, że w zakładzie pracuje zespół radiologów – pasjonatów, którzy zajmują się tomografią komputerową serca, nie zaniedbując pozostałych działów diagnostyki radiologicznej, w tym bardzo ciężkich w SPSK-4 dyżurów. Do tego zespołu należą Elżbieta Siek, Piotr Adamczyk, a wkrótce do nich dołączą Sebastian Uhlig, Piotr Przybylski i Magda Zakościelna. – Ci młodzi lekarze osiągnęli tak wysoki poziom opisów badań serca, że reprezentują klasę światową. Są oni moją dumą, może większą niż znakomita aparatura, którą posiadamy. Aparaturę można kupić, jeżeli się ma fundusze, ale takich perfekcyjnych fachowców trzeba zachęcić, wyszkolić w ciągu wielu lat nauki, wymagającej wielkiej pracy i wyrzeczeń. Mam nadzieję, że kolejne osoby będą dołączać do tej grupy – dodaje prof. Czekajska-Chehab.
Do badania TK serca nadają się osoby, które mają niezbyt wysokie ryzyko choroby wieńcowej oraz stosunkowo młodsze, w wieku 50–65 lat, zwłaszcza kobiety z dodatnią próbą wysiłkową. Dla tych osób wykluczenie zwężenia tętnic wieńcowych jest bardzo ważne, bo nie muszą mieć wykonywanej inwazyjnej koronarografii. Wykonane w lubelskim ośrodku badania u kobiet, które trafiły z podejrzeniem choroby wieńcowej na badanie TK serca wykazały, że tylko 15 proc. z nich wymagało późniejszej koronarografii, czyli aż u 85 proc. tych pacjentek to badanie byłoby zbędne. Największą zaletą tomografii komputerowej jest możliwość bardzo wiarygodnego wykluczania istotnych zwężeń tętnic wieńcowych. Czasami jest problem przy rozpoznaniu, czy zwężenie światła wynosi 60 proc. czy 70 proc., najczęściej jest to związane z dużą ilością zwapnień miażdżycowych w naczyniach, które bardzo utrudniają ocenę. Badanie TK serca jest także szczególnie cenne przy by-passach, bo dożylne podanie kontrastu pozwala na łatwe uwidocznienie wszystkich pomostów i szybką ocenę ich drożności, tomografia wyjaśnia także wiele wątpliwości diagnostycznych powstałych przy echokardiografii. Z punktu widzenia pacjenta trzeba poświęcić na TK serca ok. 2–3 godzin (łącznie z przygotowaniem do badania i obserwacją po podaniu środka kontrastowego), ale w porównaniu z badaniami inwazyjnymi, wymagającymi hospitalizacji to żaden problem.
Poza kardiologami, na badanie TK serca może skierować pacjenta każdy specjalista: reumatolog, pulmonolog, internista itd. – Dzięki doskonałej aparaturze możemy, poza sercem, zbadać całą klatkę piersiową, wykryć zatorowość płucną, ocenić dodatkowo jamę brzuszną lub naczynia żylne. Obecnie w Zakładzie Radiologii SPSK-4 wykonuje się do 2000 badań TK serca rocznie, co wysuwa nasz ośrodek na pierwsze miejsce w Polsce wśród pełnoprofilowych zakładów radiologii. Badania serca wykonywane są także w szpitalu przy al. Kraśnickiej, w SPSK 1 i w Zamościu – wyjaśnia prof. Czekajska-Chehab
Marzeniem rektora UM prof. Andrzeja Dropa, dyrektora SPSK-4 dr. Mariana Przylepy i prof. Elżbiety Czekajskiej-Chehab jest stworzenie Ośrodka Diagnostyki Serca, który byłby powiązany z innymi szpitalami siecią informatyczną, dzięki której można by kwalifikować pacjentów do odpowiedniej diagnostyki obrazowej, przesyłać badania, przeprowadzać konsultacje teleradiologiczne. W SPSK-4 mamy obecnie już prawie wszystko, aby stworzyć taki interdyscyplinarny ośrodek – pracują radiolodzy, kardiolodzy i medycy nuklearni o najwyższych kwalifikacjach, można korzystać całodobowo z trzech wysokiej klasy tomografów, dwóch angiografów do koronarografii, sali hybrydowej, kilku najwyższej klasy aparatów do echokardiografii. Mamy w części nuklearnej skanery PET-CT i SPECT-CT z opcją do badania serca. Oba te aparaty zawierają w swojej konstrukcji tomografy, przystosowane do wykonania każdego typu badania. Nie lubimy się chwalić, ale można przyznać, że w Polsce nikt nie ma takich możliwości jak SPSK-4. Do pełni szczęścia brakuje nam jeszcze rezonansu magnetycznego, który byłby przeznaczony głównie do badań układu sercowo-naczyniowego. Aparat ten musi mieć specjalne kosztowne oprogramowanie i cewki do badania serca i naczyń, specjalny system monitorujący pacjenta, defibrylator, dodatkowy stół odczepiany, oraz dysponować pełną obsadą specjalistów. Należy zakupić i stworzyć system serwerów i łączy o dużej pojemności, także dla innych, połączonych w sieć, szpitali województwa, a co najważniejsze, wszystko to musi być zlokalizowane w sąsiedztwie kardiologii i pełnić 24-godzinny dyżur. Dlatego koszt stworzenia i utrzymania takiego ośrodka jest duży (18 mln zł). Badania MR mogą uzupełnić możliwości diagnostyczne lub zastąpić TK w wielu wskazaniach kardiologicznych, co jest szczególnie ważne przy wykonywaniu badań u dzieci, w przypadku podejrzenia zapalenia mięśnia serca, kardiomiopatii, wrodzonych wad serca, w sarkoidozie czy amyloidozie serca. Należy podkreślić, że w standardach europejskich jest wymóg, aby prawie przed każdą operacją pomostowania naczyń wieńcowych był wykonany rezonans magnetyczny serca.
Uniwersytet Medyczny od 2 lat ma złożony wniosek do Urzędu Marszałkowskiego, który przeszedł różne etapy kwalifikacji i obecnie czekamy niecierpliwie, ale i z nadzieją, na pozytywny efekt starań, który „zespół pasjonatów diagnostyki serca z SPSK-4” wykorzysta na pewno z pożytkiem dla pacjentów z naszego regionu.
Jerzy Jakubowicz
Prof. Elżbieta Czekajska-Chehab pochodzi z rodziny o dużych tradycjach medycznych. Matka – prof. Teresa Widomska-Czekajska to wieloletni kierownik Kliniki Kardiologii UM w Lublinie, a także konsultant wojewódzki ds. kardiologii. Ojciec Zbigniew Czekajski, niestety, już nieżyjący był st. asystentem Zakładu Chemii Nieorganicznej AM w Lublinie. W 1952 r. byłem jego studentem i zapamiętałem go jako niezwykle życzliwego asystenta, obdarzonego dużą wiedzą, co dla nas „pierwszaków” było niezwykle ważne. Mąż prof. Elżbiety Czekajskiej-Chehab, dr Hassan Chehab pochodzi z rodu znanego w historii Libanu, jest lekarzem dentystą i pracuje w Lublinie. Z trójki ich dzieci: Milena jest dziennikarką, Marita – posiada dwa dyplomy UM w Lublinie – jest magistrem farmacji i lekarzem medycyny, a Piotr inżynierem w fabryce Jaguara, w Anglii. Pomimo swoich rozlicznych zajęć, prof. Elżbieta jest długoletnim, bardzo zaangażowanym działaczem samorządu lekarskiego i obecnie już drugą kadencję jest członkiem Okręgowej Rady Lekarskiej w Lublinie.
Zakład Radiologii Lekarskiej SPSK-4 ma już swoją ponad 50-letnią historię i w sztafecie pokoleń kierowali nim m.in. tak wybitni lekarze naukowcy jak prof. Witold Zawadowski – pionier radiologii polskiej, prof. Ludwik Smajkiewicz, czy obecnie prof. Andrzej Drop, który jednocześnie już drugą kadencję jest rektorem Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Na pewnym etapie z radiologii wydzieliła się radiologia zabiegowa, która należy do najlepszych w Polsce, a kieruje nią obecnie prof. Małgorzata Szczerbo- Trojanowska