Pigułka kulturalna
Konfrontacje jeszcze
Do 18 października trwa w Lublinie jubileuszowa, XX, edycja festiwalu Konfrontacje Teatralne. Tegoroczny program zbudowany jest wokół trzech nurtów tematycznych, które przeplatają się ze sobą w rozmaity, nieraz zaskakujący sposób.
Polityczność sztuki, także tej cenzurowanej. Sztuki performatywne – spektakle, które poszerzają formułę teatru. Niezależność, bo Konfrontacje powstały 20 lat temu jako festiwal teatru niezależnego, awangardowego, poszukującego. Wiele wydarzeń jest gratis, kilka wymaga odebrania bezpłatnej wejściówki. Program i informacje o biletach na http://20.konfrontacje.pl. W Centrum Kultury do 18 października, między godz. 15 a 21 można oglądać wystawę „A Question of Decency/Kwestia przyzwoitości” – nowojorska scena queer. A przy Lubartowskiej 31 między godz. 15 a 18 warto zobaczyć instalację Magdaleny i Ludomira Franczaków – „Oddychająca góra”. Obie propozycje w ramach Konfrontacji.
Plastycznie – Ważna „Wojna i pokój”
W Galerii Labirynt (ul. Popiełuszki 5, Lublin) do końca października można oglądać wystawę „Wojna i pokój”, która jest próbą prezentacji nowej ikonografii militarnej i twórczości artystycznej poświęconej szeroko rozumianej wojnie, zarówno w perspektywie historycznej, jak i aktualnej. – Jak podkreślają kuratorzy: Magdalena Linkowska, Tomasz Kitliński i Paweł Leszkowicz – to także refleksja nad przedstawieniami przemocy, pamięci i ideologii oraz rodzącymi się wokół tego tematu mitami, lękami i obsesjami.
Wystawa obejmuje prace artystów takich jak: Bogusław Bachorczyk, Mirosław Bałka, Anna Baumgart, Tomasz Bielak, Hubert Czerepok, Maurycy Gomulicki, Rafał Jakubowicz, Cezary Klimaszewski, Tomasz Kozak, Katarzyna Kozyra, Edward Krasiński, Zofia Kulik, Anna Kutera, Natalia LL, Dominik Lejman, Zbigniew Libera, Anastasia Mikhno, Urszula Pieregończuk, Joanna Rajkowska, Józef Robakowski, Krystiana Robb–Narbutt, Mariusz Tarkawian, Twożywo, Krzysztof Wodiczko,
Artur Żmijewski.
Wystawę można oglądać od wtorku do niedzieli, w godz. 12–19.
Kabaretowo – Wesoła propozycja
– Dwie kobiety – czyli dwa blond łby oraz sześć przeróżnych typów współczesnego mężczyzny – czyli kalejdoskop mord – reklamują swój program „Aktorem w płot” artyści. Kabaret Hrabi i Kabaret Jurki wystąpią 11 października o godz. 16.00 i 19.00 w Lublinie w Centrum Kongresowym Uniwersytetu Przyrodniczego (ul. Akademicka 15). Bilety są po 40–70 zł.
Muzycznie – Muzy słowiańskie
W Lublinie trwa cykl wydarzeń muzycznych, zebranych w program II Festiwalu Muz Słowiańskich. 9 października o godz. 18.00 w Muzeum Lubelskim usłyszymy koncert w hołdzie Światosławowi Richterowi. Wystąpi Ethella Chupryk. W programie L. van Beethoven, F. Schubert i F. Chopin. Bilety w cenie: 20 zł.
Natomiast 18 października o godz. 12.00 w Collegium Maius UM organizatorzy festiwalu zapraszają na operę dziecięcą Aleksandra Bryka i Lidii Kośmińskiej „Leśna kapela”. Wystąpi Orkiestra Kameralna Filharmonii Lubelskiej, Chór Filharmonii im. H. Wieniawskiego „Lutnia Lubelska”. Bilety: 20 zł (dla dorosłych), 10 zł (dla dzieci).
Włoska Gala Operowa
– Podczas koncertu zabrzmią nie tylko fragmenty tak znanych oper jak: Traviata, Rigoletto, Nabucco, Aida, Tosca, Napój miłosny, Cyrulik sewilski…, ale także pieśni neapolitańskie: O sole mio, Wróć do Sorrento, Santa Lucia i wiele innych. Obok polskich solistów wystąpią gwiazdy włoskich scen operowych m.in. Silvia Rampazzo i Roberto Jachini-Virgili. Solistom towarzyszyć będzie Chór Opery Polskiej i Roncole Verdi Orchestra pod dyrekcją Stephena Ellery’ego – zachęcają organizatorzy i zapraszają 13 października o godz. 19.00 do Centrum Kongresowego Uniwersytetu Przyrodniczego (ul. Akademicka 15). Bilety: 70–110 zł.
Turnau i filharmonicy
25 października o godz. 17 słynny krakowski artysta Grzegorz Turnau wystąpi z Dorotą Miśkiewicz, zespołem cenionych instrumentalistów oraz Orkiestrą Kameralną Filharmonii Lubelskiej.
W programie „Siedem widoków w drodze do Krakowa” – suita podróżna na dwa głosy, obój, fortepian, orkiestrę smyczkową, akustyczną gitarę basową i perkusję to cykl piosenek i tematów instrumentalnych, inspirowany odkrytymi w Pałacu Mieroszewskich w Krakowie freskami z połowy XIX w., przedstawiającymi okolice miasta z ich ważnymi siedzibami, takimi jak Tenczyn, Tyniec czy Ojców. Program – jak informują organizatorzy – uzupełnią piosenki i utwory instrumentalne z muzyką Grzegorza Turnaua, wybrane z jego trzydziestoletniej kariery kompozytorskiej i estradowej. Koncert będzie w Collegium Maius UM, bilety 80–120 zł.
Dudziak w teatrze
Znana polska wokalistka jazzowa, kompozytorka, która pracowała z takimi artystami, jak Krzysztof Komeda, L.U.C, Michał Urbaniak czy Lester Bowie i Bobby McFerrin będzie gościem wtorkowej Bitwy o Kulturę w Teatrze Starym. Urszula Dudziak spotka się z widzami 27 października o godz. 18. Temat rozmowy, którą poprowadzi Grażyna Lutosławska – Do młodości trzeba dojrzeć. Bezpłatne wejściówki do odbioru w kasie teatru.
Po dobrym solowym debiucie
5 listopada o godz. 19 w Centrum Kongresowym Uniwersytetu Przyrodniczego wystąpi Artur Rojek. Wokalista znany jest przede wszystkim z dwudziestoletniej współpracy z zespołem Myslowitz oraz z projektu muzycznego Lenny Valentino. Rojek to również pomysłodawca i dyrektor artystyczny jednego z najważniejszych wydarzeń muzycznych w Polsce – OFF Festival. W Lublinie wystąpi z programem ze swojej pierwszej solowej płyty „Składam się z ciągłych powtórzeń”. Bilety 100–110 zł.
Familijnie i narodowo
Na koncert familijny z okazji Święta Niepodległości zapraszają 8 listopada o godz. 15.30 na Zamek Lubelski organizatorzy „Lekcji historii Polski hymnem opowiedzianej”. Wystąpią: Chór „Lutnia Lubelska” pod dyrekcją Elżbiety Krzemińskiej, Agnieszka Schulz-Brzyska – fortepian. Elżbieta Matyaszewska zaprezentuje polskie malarstwo historyczne, a całość poprowadzi autor scenariusza koncertu – Andrzej Gładysz. W programie między innymi Bogurodzica, Gaude Mater Polonia, Hymn do miłości Ojczyzny, polonez „Pożegnanie Ojczyzny” czy Oda do radości (fragment) z IX Symfonii Beethovena. Bilety są po 20 zł.
W Osterwie kabaret z klasą!
„Szarp pan bas!
Bo jak pan nie szarpie –
krew się w nas
sączy zimnym karpiem”
– śpiewała przed laty Barbara Kraftówna w niezapomnianym Kabarecie Starszych Panów.
Teraz widzowie lubelskiego Teatru im. J. Osterwy mogą wyruszyć w świat utworów najsłynniejszego duetu Wasowski – Przybora. Wystarczy tylko wybrać się na spektakl pt. „Szarp pan bas” Ewy Konstancji Bułhak.
To właśnie tym – muzyczno-lirycznym przedstawieniem Osterwa rozpoczyna nowy sezon. Jak mówi reżyserka, ten spektakl to sentymentalna
podróż, w której piosenki przeplatają się z fragmentami scenariuszy wieczorów z Kabaretu Starszych Panów.
W spektaklu, którego premiera odbyła się 19 września br., występuje trójka aktorów: Marta Ledwoń, Wojciech Rusin i Marek Szkoda. Aranżację utworów przygotował Jakub Lubowicz. Usłyszymy 16 utworów, m.in. „Zmierzch”, „Złota Maska” i „Gdy mi się wiedzie”.
Jerzy Wasowski piosenki dla Kabaretu Starszych Panów pisał razem z Jeremim Przyborą. Śpiewali je m.in. Kalina Jędrusik, Violetta Villas, Hanna Banaszak, Magda Umer, Wojciech Młynarski, Wiesław Gołas, Wiesław Michnikowski – a nawet sam Adolf Dymsza. Spektakl wyreżyserowała Ewa Konstancja Bułhak, aktorka Teatru Polskiego i Narodowego, która do spektaklu wybrała te mniej znane utwory. aa
W tym sezonie Teatr im. Osterwy wystawi też m.in. „Panią Bovary” w adaptacji i reżyserii Julii Cholewińskiej oraz Kuby Kowalskiego i „Pana Tadeusza” w reżyserii Mikołaja Grabowskiego i z muzyką Zygmunta Koniecznego. Sezon zakończy spektakl pt. „Amadeusz” w reżyserii Artura Tyszkiewicza.
Alicja tańczy – a kolory kuszą
Aż dwie premiery przygotował dla najmłodszych widzów Teatr im. Andersena. Po wakacyjnej przerwie warto więc wybrać się na Stare Miasto.
Pierwszy ze spektakli – dla dzieci od 7 roku życia – to adaptacja wydanej 160 lat temu ale wciąż nieodgadnionej „Alicji w krainie czarów” Lewisa Carolla. Przedstawienie zostało przygotowane we współpracy z holenderskim teatrem tańca w reżyserii Jacka Timmermansa, holenderskiego choreografa. Jego „Alicja…” to zbiór wytańczonych historii z pogranicza snu i jawy, gdzie nic nie dzieje się naprawdę.
Z kolei spektakl „Pod kolor” to zaproszenie dla najmłodszych widzów – do 4 lat. Maluchy odnajdą tu bogactwo świata skojarzeń i to od ich reakcji i pomysłowości zależy, co się wydarzy w czasie przedstawienia.
Łzy chłopaków niech płyną
Nazywany cudownym dzieckiem polskiego ekranu, utalentowany aktor, a także reżyser i producent filmowy. Wystarczy wymienić kilka najsłynniejszych filmów, w których brał udział: „Życie Kamila Kuranta”, „Krótki film o miłości”, „Kroll”, „Sztos”, „Chłopaki nie płaczą”, „Poranek kojota”, „E=mc2”… – chyba wszyscy wiemy, o kim tu mowa. To Olaf Lubaszenko, o którym w ostatnim czasie mówi się nie z powodu kolejnych sukcesów zawodowych ale z powodu… wyglądu.
Roztył się, a waga pokazała 140 kg, popadł w depresję… Co się stało?
Odpowiedź można znaleźć w wydanej właśnie książce pt. „Chłopaki niech płaczą”, która jest obszernym wywiadem z aktorem, opowieścią o jego życiu, także prywatnym. Lubaszenko wraca tu do swoich największych życiowych i zawodowych sukcesów, ale nie omija porażek. Opowiada o trudnej walce z depresją, otyłością i alkoholizmem, wspomina dawne miłości i nawiązuje do nie zawsze łatwych relacji z ojcem, aktorem Edwardem Lindem-Lubaszenką. Książka to także świetnie ukazana panorama polskiego kina ostatnich lat, pełna barwnych anegdot przeplatanych wnikliwymi życiowymi i filmowymi obserwacjami.
– Przede wszystkim noszę w sercu kilka wyrzutów sumienia. Chciałbym więc parę osób przeprosić, rozliczyć się z przeszłością, przyznać do błędów. Chcę też opowiedzieć o swoim życiu i wyjaśnić sprawy, które w ostatnich latach budziły w mediach sporo niezbyt zdrowych emocji. […] Tak naprawdę zdecydowałem się na tak desperacki krok jak książka dlatego, że jest to dla mnie jedyna być może szansa porozmawiania z ludźmi. Szansa, której w życiu nie mam, bo nie spotykam już prawie nikogo w taki sposób, w jaki spotykałem kiedyś – wyznaje Olaf Lubaszenko.
Olaf Lubaszenko, Paweł Piotrowicz „Chłopaki niech płaczą”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2015
Tylko jeden taki pałac…
„(…) Wszystkimi windami obsługującymi budynek Pałacu będzie mogło jechać jednocześnie ponad 170 osób. Kubatura budynku Pałacu pomieściłaby ponad 15 wieżowców Prudential [najwyższy przedwojenny budynek w Warszawie], a w gmachu może znajdować się jednocześnie około 12 tysięcy osób, czyli wszyscy mieszkańcy Sochaczewa lub Mińska Mazowieckiego. Gdyby ułożyć wzdłuż prostej wszystkie klepki dębowe potrzebne do wyłożenia powierzchni użytkowej budynku, ich szereg ciągnąłby się od Warszawy po Paryż. Sama konstrukcja stalowa pochłonie zaś około 20 tysięcy ton stali, tyle co 5 mostów przez Wisłę” – tak zapowiadano budowę najbardziej rozpoznawalnego dziś budynku w Warszawie i w Polsce. Pałac Kultury i Nauki powstawał w latach 1953–1955 a w tym roku skończył hucznie 60 lat. Dziennikarka Beata Chomątowska napisała o nim książkę pt. „Pałac. Biografia intymna”.
Mało mamy w Polsce budynków tak symbolicznych jak pałac i tak wpływających na otoczenie. Gmach miał być darem narodu rosyjskiego, wyrósł na powojennych zgliszczach śródmieścia i przez lata dominował nad Warszawą odbijając promienie słońca od śnieżnobiałych marmurowych ścian, które z czasem pokryły się brudem i zszarzały. Dziś w Internecie można znaleźć kolorowe fotografie z lat ’50, na których w pełnej krasie prezentuje się „dar Stalina”, a w tle stoją rozpadające się kamienice, zniszczone wojną ulice i ruiny.
„Pałac. Biografia intymna” to opowieść nie tyle o samym budynku, co przede wszystkim o ludziach, którzy związali z nim swoje życie. Jest to historia rosyjskich robotników, którzy stawiali pałac od podstaw oraz historia osiedla Przyjaźń, powstałego specjalnie dla nich. Opowieść o radzieckich pierwowzorach pałacu, ale także historia przedwojennej Warszawy, w której planowano (jeszcze długo zanim na ten pomysł wpadł Stalin!) postawić niemal identyczny budynek – ale po drugiej stronie Wisły (tam, gdzie dziś stoi Stadion Narodowy). W książce Chomątowskiej znajdziemy także historię kronikarki pałacu – Hanny Szczubełek – która od niemal samego początku do dzisiaj dokumentuje i zbiera wszystkie informacje o najbardziej rozpoznawalnym budynku w Warszawie. Autorka przedstawia dramatyczne losy architektów pałacu – braci Sigalinów, pisze o samobójcach skaczących z 30. piętra a także o pałacowych kotach na etacie – „wielokulturowe kocie państwo” mieści się na poziomie 2; przytacza setki historii, anegdot, opowieści. Chomątowska stara się je wszystkie nam pokazać. I wychodzi jej to bardzo zgrabnie.
aa
Beata Chomątowska „Pałac. Biografia intymna”, Znak 2015.