Coraz skuteczniej szczepionką w raka
z prof. Janem Kotarskim, kierownikiem I Katedry i Kliniki Ginekologii Onkologicznej i Ginekologii, rozmawia Anna Augustowska
- Mija właśnie 10 lat od wprowadzenia szczepionki przeciwko HPV. Czy spełniła ona pokładane nadzieje?
– Każda nowa metoda leczenia lub profilaktyki jest weryfikowana przez długoletnie obserwacje kliniczne. Szczepionka anty-HPV była pierwszą zapobiegającą nie chorobom zakaźnym lecz rozwojowi nowotworu. To było zdarzenie o ogromnym znaczeniu praktycznym i poznawczym. Co prawda wprowadzone wcześniej szczepienia przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby B dało efekt zmniejszenia zachorowalności na pierwotnego raka wątroby, ale w tym przypadku pierwszoplanowym celem szczepienia było zapobieżenie zapaleniu wątroby. Czy spełniła ona pokładane nadzieje? Na pewno oczekiwania pacjentek były większe. Kobiety czekają na szczepionkę, która całkowicie zapewni im protekcję przed rakiem szyjki macicy. Tymczasem te szczepionki oparte były o dwa 16 i 18 typy wirusa HPV, które odpowiedzialne są za powstanie ok. 75 proc. wszystkich raków szyjki macicy. W wielu krajach prowadzone są obserwacje kobiet zaszczepionych i wiedza na temat długotrwałej protekcji dostarcza interesujących informacji o biologii wirusów HPV. Główny problem polega na tym, że wiele typów wirusa HPV może indukować onkogenezę. W przeciwieństwie do trudności w stworzeniu uniwersalnej szczepionki przeciwko grypie, wynikającej z dużej zmienności wirusa, wirusy HPV są stabilne.
- Najnowsze doniesienia – aż z siedmiu ośrodków naukowych – w publikacji z Journal of the National Cancer Institute informują o zaletach najnowszej szczepionki przeciwko 9 typom wirusa HPV – Gardasil-9. Według tych doniesień zaszczepienie wszystkich dzieci w wieku 11–12 lat może zapobiec 80–90 proc. nowotworów szyjki macicy.
– Rzeczywiście, na podstawie badań epidemiologicznych sądzić należy, że ochrona przed powstaniem raka szyjki macicy będzie bardziej skuteczna i obejmie znacznie większą grupę osób. Mam nadzieję, że ta szczepionka trafi do Polski jeszcze w tym roku. To bardzo dobra wiadomość, bo stosowana do tej pory szczepionka, która uodparniała na tylko dwa typy HPV już się sprawdza i cieszę się, że Lublin jako jedno z niewielu miast w Polsce tak systematycznie szczepi
kolejne roczniki dziewczynek. Efekty szczepień będą możliwe do oceny za kilka lat, gdy zaszczepione dziewczynki osiągną wiek największego ryzyka zachorowania na raka szyjki macicy.
- No właśnie, o szczepionce przeciwko HPV w ogóle mówi się w zasadzie tylko z myślą o nastoletnich dziewczętach, które nie miały kontaktu z HPV. Coraz częściej jednak słychać, że można szczepić się w późniejszym wieku. Warto?
– Dyskusja czy szczepienia anty-HPV są ekonomicznie opłacalne dla państwa dotyczy szczepień populacyjnych, które w Polsce nie są prowadzone. W takich definicjach w przeliczeniu na jeden rok życia kobiety najbardziej opłaca się szczepić kobiety bardzo młode. Z punktu widzenia biologii szczepienie jest skuteczne w każdym okresie życia kobiety, mimo że występują niewielkie różnice związane z wiekiem. Warto zaszczepić się, o ile kobieta jest zdrowa, tzn. ma prawidłowy wynik cytologii. HPV to podstępny wirus i nie daje żadnych wyraźnych objawów, ale trzeba też pamiętać, że sama obecność wirusa nie oznacza, że kobieta zachoruje na nowotwór. Wiele pacjentek ma infekcję sporadyczną, która ustąpi sama. U niektórych zaś infekcja będzie przetrwała i doprowadzi do powstania stanów przednowotworowych, które nieleczone doprowadzą do raka inwazyjnego. Wiele kobiet, które dowiadują się o nosicielstwie HPV typu 16 i 18 uważa, że wkrótce będzie miało raka szyjki macicy. Na szczęście nie ma takiej prawidłowości
i od zakażenia do powstania raka mija zazwyczaj ok. 10 lat. Trzeba tylko systematycznie robić cytologię, bo to pozwoli szybko wykryć najmniejsze zmiany.
- Szczepić się wtedy nie ma już sensu?
– Nie. Przeciwwskazaniem jest też oczywiście zdiagnozowany czynny proces nowotworowy.
- HPV jest przenoszony drogą płciową – co z mężczyznami? Oni chyba też powinni się szczepić?
– Są kraje, gdzie szczepi się również mężczyzn. Z całą pewnością ma to sens. Wirus HPV to także przyczyna m.in. raka odbytu, sromu i pochwy u kobiety, raka prącia u mężczyzn, a także jamy ustnej czy gardła. Jeśli to możliwe należy propagować profilaktykę u wszystkich. Prowadzona w mediach dyskusja, kto jest winien infekcji, czy mężczyzna, czy kobieta i że taka infekcja jest wynikiem rozwiązłości seksualnej, nie ma sensu.
- A co, kiedy u kobiety stwierdza się przednowotworowe stadium choroby? Powinna się zaszczepić?
– Stan przednowotworowy jest wskazaniem do leczenia. Należy stosować techniki ekscyzyjne, czyli polegające na wycięciu zmiany i dokładnym badaniu histologicznym. W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi sposobami zwalczania wirusa HPV, możemy jedynie usunąć te tkanki, w których zapoczątkował on onkogenezę. Jedną z cech infekcji HPV jest to, że przebyta naturalna infekcja nie powoduje odporności na następne zakażenie. Dlatego też po wyleczeniu stanu przednowotworowego uzasadnione jest szczepienie profilaktyczne. Odporność po szczepionce jest trwała.
- Co jeszcze warto wiedzieć o HPV?
– Sądzę, że każdy lekarz powinien wiedzieć, że HPV jest specyficznym wirusem – nie powoduje wiremii, dlatego przebyta infekcja nie daje odporności. Powinniśmy więc korzystać z dobrodziejstwa, jakim jest szczepionka – także ta poszerzona – i starać się, aby mogły z niej korzystać jak najszersze grupy kobiet. Według mnie tego typu profilaktyka powinna być nawet premiowana – zaszczepione kobiety mogłyby płacić np. niższe składki ZUS-owskie. Mądre zarządzanie służbą zdrowia to przede wszystkim profilaktyka i wiele krajów refunduje szczepienia anty-HPV. To nie są kraje zaliczane do najbogatszych w Europie np. Rumunia, Słowacja. Ale na razie nie można liczyć na to, że szczepionka anty-HPV znajdzie się w kalendarzu szczepień i to niezależnie od tego, którzy politycy będą rządzić.