Przychodzi diabetolog do diabetologa
Z dr. hab. n. med. Piotrem Dziemidokiem, kierownikiem Kliniki Diabetologii Instytutu Medycyny Wsi, specjalistą wojewódzkim z zakresu diabetologii, rozmawia dr n. med. Monika Bojarska-Łoś.
- Ostatnia nasza rozmowa, publikowana na łamach „Medicusa” odbyła się po XX jubileuszowym Zjeździe PTD, który organizowaliśmy w Lublinie w 2019 r. W tym roku przypada jubileusz XX-lecia powstania Kliniki Diabetologii IMW, której jesteś kierownikiem. Jak to się zaczęło?
Profesor Maciej Latalski, który był związany z IMW i zajmował się jego rozbudową, wydał mi polecenie, aby wraz z dr. Piotrem Paprzyckim podjąć się organizacji budynku klinicznego i I Kliniki Chorób Wewnętrznych i Rehabilitacji. W 2004 r. ówczesny dyrektor IMW prof. Mirosław Jarosz mianował mnie ordynatorem oddziału diabetologii, który początkowo składał się z jednej czterołóżkowej sali i stopniowo się powiększał. Po kilku miesiącach dołączali kolejni lekarze wśród nich jako pierwsza dr Agnieszka Siemionow-Dziemidok, a następnie dr Anna Tochman-Gawda i dr Justyna Jaworska. Nie sposób nie wspomnieć tutaj dr. Jacka Cygana, który w tym czasie posiadał specjalizację z diabetologii i duże doświadczenie w leczeniu pacjentów z cukrzycą. Tak powstał trzon lekarski oddziału. Potem dołączył strukturalnie pododdział leczenia otyłości, następnie oddział przekształcił się w Klinikę Diabetologii. Poza oddziałem funkcjonowały również pierwsza w makroregionie Poradnia Stopy Cukrzycowej oraz Poradnia Chorób Metabolicznych. Dzięki pomocy prof. Jacka Sieradzkiego z Kliniki Chorób Metabolicznych w Krakowie nawiązaliśmy współpracę z WOŚP i rozpoczęliśmy leczenie pompowe. Klinika i poradnie nie mogłyby funkcjonować bez edukatorek i pielęgniarek diabetologicznych. Wśród nich należy wymienić dr Ewę Kostrzewę – edukatorkę, dietetyczkę, która wykonuje również badania w Pracowni Neuropatii Cukrzycowej, Annę Wiącek i Annę Meksułę zajmujące się szkoleniem pacjentów w zakresie leczenia pompowego. Stosunkowo wcześnie, bo w 2007 r. rozpoczęliśmy współpracę z UM w Lublinie, a potem też z innymi ośrodkami w zakresie przygotowywania pacjentów do operacji bariatrycznych i prowadzeniu ich po zabiegach.
Kiedyś w trakcie zjazdu ADA w San Diego rozmawialiśmy z prof. Leszkiem Szewczykiem o konieczności zapewnienia ciągłości leczenia młodym dorosłym. Ta grupa pacjentów z racji osiągnięcia pełnoletności kończy leczenie pediatryczne i wymaga tranzycji do Poradni Diabetologicznej, i to udało się nam przeprowadzić.
- Co było potem? Jak zmieniał się zespół kliniki?
Z czasem weszliśmy na tory naukowe. Opierając się na naszych obserwacjach, pisaliśmy prace naukowe, doniesienia zjazdowe, poprzez kontrakt z NFZ rozwijaliśmy leczenie pompowe.
Klinika liczy obecnie 17 łóżek, sale są 1-2-osobowe, wyposażone w śluzy spełniające wysokie standardy. Obecnie pracują tu dr Anna Tochman-Gawda, dr Daria Gorczyca-Siudak oraz dr Daria Ławnicka, stale współpracują z Kliniką dr Jacek Cygan, dr Grzegorz Szcześniak, dr Justyna Jaworska, dr Agnieszka Siemionow-Dziemidok oraz doskonale wyedukowany zespół pielęgniarek i edukatorek. Na stałe współpracujemy też z psychologiem.
- Od miesiąca jesteś specjalistą konsultantem wojewódzkim z zakresu diabetologii. Zadam ci więc pytanie, które od wielu lat jest przedmiotem dyskusji: czy specjalizacja z diabetologii jest potrzebna?
Są dwie szkoły. Według pierwszej endokrynolodzy powinni leczyć cukrzycę, co robią dobrze. Zgodnie z drugą na szczęście obowiązującą w naszym kraju, leczeniem cukrzycy zajmują się diabetolodzy. Moim argumentem za istnieniem tej specjalizacji jest ponad 650 mln osób na świecie i ponad 3 mln w Polsce, które chorują na cukrzycę. Cukrzyca jest chorobą, której wspólnym mianownikiem, jest podwyższony poziom glikemii prowadzący do szeregu innych poważnych chorób i problemów zdrowotnych. Diabetolodzy nie są zatem cukrologami. Aby prowadzić pacjenta, muszą mieć dużą wiedzę z interny, kardiologii, nefrologii, neurologii, angiologii, psychologii. Muszą mieć także dużą empatię i wiedzę z zakresu nowoczesnych technologii. Diabetologia jest też po części dziedziną zabiegową w przypadku zespołu stopy cukrzycowej.
Zachęcam młodych adeptów medycyny do wyboru diabetologii. Każdy może znaleźć sobie w niej swój obszar działania. Po tylu latach pracy z pacjentami diabetologicznymi uwielbiam swoją specjalizację.
W ostatnim kongresie EASD, który odbył się w Madrycie, uczestniczyło ponad 12 tys. osób. Świadczy to o ogromnym zainteresowaniu tematyką cukrzycy. Mówiono o leczeniu, nowych obiecujących cząsteczkach, nowoczesnych technologiach i sztucznej inteligencji. Na mnie ogromne wrażenie zrobił prof. Roy Taylor z Newcastle, który mówił o dietach niskokalorycznych i ich wpływie na cukrzycę. Mamy jeszcze dużo do zrobienia.