Punkty już bez limitów

Opublikowano: 30 września, 2016Wydanie: Medicus (2016) 10/20163 min. czytania

11 sierpnia br. minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zmienił rozporządzenie w sprawie sposobów dopełnienia obowiązku doskonalenia zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów. Powiało nadzieją na kres nieporozumień podczas rozliczania punktów edukacyjnych w okresie czteroletnim.

Nowe rozporządzenie jest dostępne na stronie internetowej LIL – www.oil.lublin.pl – w zakładce „Prawo medyczne”. Warto je upowszechnić w miejscach pracy lekarzy. Zmiana ujednolica przyznawanie punktów w 19 kategoriach i formach doskonalenia zawodowego oraz sposób ich weryfikacji, a przede wszystkim likwiduje limity. W każdej formie doskonalenia można uzyskać 200 punktów, choć nie będzie to już takie łatwe, jak dotychczas. Aby zdobyć wymagane minimum trzeba będzie spędzić 200 godzin na wykładach i prezentacjach zjazdowych. Dotychczas zaliczano tylko 40 punktów, nawet kiedy lekarz okazywał dowody uzyskania ponad 200 punktów.

Naczelna Izba Lekarska niemal od początku zwracała się z postulatem do ministerstwa o zmianę rozporządzenia tak, aby nie dzielić poszczególnych rodzajów aktywności edukacyjnych, traktować je równorzędnie i znieść limity możliwych do zdobycia punktów w każdej z nich. Postulat środowiska lekarskiego doczekał się realizacji dopiero teraz, kiedy za sterami polskiej służby zdrowia stanął długoletni szef i lider samorządu lekarskiego.

Przy rozliczeniu czasem będzie potrzebne zaświadczenie, dyplom czy potwierdzenie przez organizatora w dokumencie ewidencji. Ale już wygłoszenie wykładu lub doniesienia w formie ustnej lub plakatowej na zjeździe, konferencji czy sympozjum naukowym weryfikacja nastąpi na podstawie programu. W przypadku fachowej publicystyki lub opublikowania programu multimedialnego, tłumaczenia fachowej literatury wystarczy tylko notka biograficzna. Za sprawowanie funkcji opiekuna stażu podyplomowego dopiszemy sobie 30 punktów za każdy rok, a za kierowanie specjalizacją 15 punktów za 1 lekarza za 1 rok, ale za przynależność do towarzystwa naukowego lub kolegium specjalistów już tylko 5 punktów. Tyle samo przyznamy sobie punktów, ale za jeden dzień odbytej praktyki klinicznej w krajowym lub zagranicznym ośrodku specjalistycznym. 200 punktów za jednym zamachem rozliczymy po udanej obronie pracy doktorskiej i habilitacyjnej oraz nominacji profesorskiej.

Wymóg zdobywania punktów edukacyjnych obowiązuje od 2004 roku. Każdy nowy akt prawny ingerujący w życie zawodowe lekarza budzi zrozumiały niepokój, niekiedy nawet odruch protestu. Po pierwszych czterech latach okazało się, że mniej niż połowa lekarzy uzyskała wymagane minimum. Dla tych, którzy nie rozliczyli się z wystarczającego limitu punktów edukacyjnych nie przewidziano
żadnych sankcji. Jak również rekordziści nie mogli liczyć na żadne przywileje. Wydawało się, że punkty edukacyjne będą jednym z kryterium w konkursach ordynatorskich lub zawieraniu bardziej atrakcyjnych umów o udzielanie świadczeń zdrowotnych. Nic z tych rzeczy!

Czy zatem połowa lekarzy nie lubi się uczyć i stroni od samokształcenia? W USA i Australii brak udokumentowania doskonalenia i pogłębiania wiedzy medycznej przez lekarza może prowadzić do utraty prawa wykonywania zawodu.

W Polsce wciąż istnieją dwie podstawowe bariery ustawicznego kształcenia lekarzy: dostęp do różnych form zdobywania wiedzy i… koszty. Niestety, polskich lekarzy nie stać na wyjazdy cztery razy w roku w cztery strony świata na kongresy i sympozja. Polski ustawodawca nie stworzył lekarzom warunków kształcenia porównywalnych z innymi krajami m.in. obowiązku udzielania płatnych urlopów szkoleniowych przez pracodawców, odpisania kosztów kształcenia od podstawy wymiaru podatku, stworzenia systemu wynagrodzeń pozwalającego każdemu lekarzowi na realizację tego obowiązku.

Marek Stankiewicz

 Podstawa:Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 11 sierpnia 2016 r.
(DzU z 2016 poz. 1327) zmieniające rozporządzenie w sprawie sposobów dopełnienia obowiązku doskonalenia zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów