Wzloty i upadki rodu Hauke
Z historią przez wieki
Wielka jest siła oddziaływania polskiej historii, kultury, tradycji, języka. Była ona tak wielka, że nawet w czasie rozbiorów cudzoziemcy, a tym bardziej ich potomkowie stawali się wielkimi polskimi patriotami. Przykładem niech będzie Fryderyk Chopin syn Francuza i Polki, a także Jan Matejko syn Czecha i Niemki. Nikt nie wątpi, że Chopin i Matejko byli wielkimi polskimi patriotami.
Podobnie jest z rodziną Hauke i Lafontaine. Dziadek po kądzieli pięknej Julii hr. Hauke, dr med. Franciszek Lafontaine (1756–1812) pochodził z Wirtembergii. Przybył do Polski w 1756 r., zamieszkał w Warszawie, został głównym lekarzem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, bardzo cenionym okulistą, który dzięki udanym operacjom przywracał wzrok pacjentom. W domu państwa Lafontaine bywali m. in. T. Kościuszko, J.H. Dąbrowski, Józef ks. Poniatowski. Po utworzeniu wojsk Księstwa Warszawskiego, ks. Poniatowski mianował dr. Lafontaine głównym medykiem wojsk polskich. To czynne życie lekarza, polskiego patrioty przerywa śmierć, 12.12.1812 r., w czasie odwrotu armii cesarza Napoleona I spod Moskwy. Wiadomość o śmierci doktora dociera do żony dopiero po trzech miesiącach. A tragedii rodzinnych im nie brakowało. Państwo Lafontaine mieli pięcioro dzieci, ale aż troje z nich zmarło w ciągu tygodnia na ospę prawdziwą, bo nie było szczepień (informacja ważna dla obecnych przeciwników szczepień).
Jedną z ocalałych córek była Zofia Lafontaine (1790–1832), która wyrosła na piękną brunetkę, o wielkich czarnych oczach, bardzo muzykalną, grała na trzech instrumentach. Mając 17 lat wyszła za mąż, za starszego od niej o piętnaście lat płk. Maurycego Hauke, szefa sztabu Legionów gen. J.H. Dąbrowskiego, odznaczonego przez ces. Napoleona I Legią Honorową (para miała jedenaścioro dzieci). Ojciec Maurycego, Fryderyk Hauke, w 1782 r. przybył do Warszawy z Saksonii, a po utracie niepodległości, po rozbiorach postanowił pozostać w Polsce, bo jak pisał – „dla miłości mych synów, co się już byli zbratali z młodzieżą polską”. Założył w Warszawie prywatną szkołę dla chłopców w 1807 r., został profesorem Liceum Warszawskiego, a jego kolegą był prof. Mikołaj Chopin, ojciec Fryderyka. Groby rodziców Fryderyka Chopina i Maurycego Hauke znajdują się naprzeciwko siebie na cmentarzu na Powązkach w Warszawie. Maurycy za zgodą ojca, w 1798 r., przedostaje się do Legionów Dąbrowskiego i odbywa z nimi pełen chwały szlak bojowy z Włoch do Polski. W 1807 r. żeni się z Zofią, córką dr. Lafontaine i w tym samym roku zostaje mianowany generałem brygady. W 1809 r. broni bohatersko twierdzy Zamość przed Rosjanami i otrzymuje nominację na generała dywizji. W czasach Królestwa Kongresowego pełnił szereg ważnych stanowisk, podkreślana jest jego wielka uczciwość, pobierał tylko jedną pensję. Zaoszczędzone pieniądze przeznaczał na budowę nowych koszar dla żołnierzy. Odznaczony m.in. Orderem Orła Białego i Virtuti Militari.
Pomimo tych wielu zasług, zorganizowania świetnie wyszkolonego wojska, gen. M. Hauke nie był lubiany w Królestwie Kongresowym jako oficer służbista i lojalny wobec cara. Pamiętajmy, że car Mikołaj w 1829 r. był również konstytucyjnym królem Polski, a na uroczystość koronacji na króla Polski jego starszego brata, cara Aleksandra I, skomponowana została uroczysta pieśń religijna i patriotyczna – „Boże coś Polskę”, na wzór angielskiego hymnu „Boże, zbaw króla”. Jak pisał znakomity historyk prof. Sz. Askenazy, gen. M. Hauke w życiu swym nie kierował się ambicją ani względami kariery, lecz działał zawsze z głębokim przeświadczeniem, iż na obecnej drodze spełnia najlepiej swą powinność względem armii i kraju.
Różne są wersje śmierci gen. M. Hauke. Jedna z nich mówi, że był w domu, gdy wybuchło powstanie listopadowe. Postanowił zobaczyć, co się dzieje. Noc 29 listopada 1829 r. była ciemna, dżdżysta, zimna. Drogą od Belwederu szli, jak się okazało, podchorążowie wykrzykując – „Polacy do broni”. Zatrzymywali wysokich rangą oficerów z okrzykiem „Generale, prowadź nas”. Gdy nie było akceptacji zatrzymanych, podchorążowie strzelali. Na ciele generała Hauke doliczono się 19 ran postrzałowych. I tak zginął bohaterski oficer Legionów i wojsk Księstwa Warszawskiego. Jak głęboko był zaszczepiony patriotyzm w rodzinie gen. Hauke, niech zaświadczy fakt, że aż trzech jego synów wzięło udział w powstaniu listopadowym. Wszyscy trzej byli porucznikami kawalerii, a najmłodszy z nich, Maurycy Leopold Hauke, zginął pod Ostrołęką mając 17 lat. W rok po śmierci męża i dwóch synów, załamana tragediami rodzinnymi zmarła Zofia Hauke. Oboje małżonkowie są pochowani w kościele Kapucynów w Warszawie i tam na ich grobie złożył kwiaty ich potomek, przebywający z oficjalną wizytą w Polsce w 2010 r., Karol ks. Walii wraz z żoną Kamilą Parker-Bowles, ks. Kornwalii.
Nieletnimi córkami generała Hauke, w tym najmłodszą z nich Julią, zajął się car Mikołaj I, który umieścił je jako damy dworu cesarzowej Marii, żony przyszłego cara Aleksandra II. Tam Julia poznała brata Marii, Aleksandra ks. von Hessen-Darmstadt. Młodzi chcieli się pobrać. Car zgłosił sprzeciw, bo Aleksander był przedstawicielem niemieckiej (z Hesji) dynastii panującej, a Julia była tylko polską hrabianką, bez majątku, a rodzice nie żyli. Jednak młodzi wyjechali do Wrocławia i tam wzięli ślub. Władca Hesji, wielki książę Ludwik III, uznał ich małżeństwo za morganatyczne, czyli dzieci pozbawiono praw do tronu i nadał im tytuł książąt Battenberg.
Julia i Aleksander ks. Battenberg mieli pięcioro dzieci, które odegrały znaczącą rolę na mapie Europy jako królowie, królowe i książęta. Ich potomkowie – kobiety były piękne, a mężczyźni bardzo przystojni, zasiadali na wielu tronach
Europy: w Bułgarii – Aleksander I Battenberg (1857–1893), syn Julii, pierwszy książę wolnej Bułgarii; w Hiszpanii – Wiktoria Eugenia (1887–1969), królowa Hiszpanii, wnuczka Julii, Jan Karol I król Hiszpanii, wnuk Eugenii; Filip VI, obecny król Hiszpanii od 2014 r. (prawnuk Eugenii), a także Wielkiej Brytanii – Ludwik ks. Battenberg (1854–1921), syn Julii, admirał floty brytyjskiej, w czasie I wojny światowej zmienił nazwisko na Mountbatten. Potomkami jego córki Alicji (1885–1969) są Karol ks. Walii, jego synowie William i Harry oraz ulubieniec Brytyjczyków Royal Baby – 2-letni ks. Jerzy. Natomiast druga córka admirała, Ludwika Mountbatten (1889–1965) została królową Szwecji. W 1993 r., w czasie pierwszej wizyty króla Szwecji, Karola XVI Gustawa w Polsce, na spotkaniu prasowym pokazałem królowi drzewo genealogiczne z informacją, że królowa Ludwika jest potomkinią polskiej arystokratki Julii hr. Hauke. Król Szwecji był mile zdziwiony. Ludwik hr. Mountbatten of Burma (1900–1979) wyzwolił ten kraj od Japończyków, ostatni wicekról Indii, zginął zamordowany przez terrorystów IRA.
Na zakończenie warto wspomnieć o bracie stryjecznym Julii, gen. Józefie hr. Hauke-Bosaku (1834–1871), który był wybitnie uzdolnionym dowódcą, za odwagę wykazaną w czasie walk na Kaukazie otrzymał od cara złotą szablę. Wielkim wstrząsem był dla niego wybuch powstania styczniowego w Polsce, złożył dymisję w Rosji i został jednym z jego dowódców. Po upadku powstania walczył we Francji przeciw Prusakom, zginął pod Dijon w 1871 r.
Jerzy Jakubowicz