Mikro, ale z jaką mocą!

Opublikowano: 24 maja, 2017Wydanie: Medicus (2017) 05/20172,7 min. czytania

z prof. Andrzejem Wysokińskim, kierownikiem Kliniki Kardiologii SPSK 4 w Lublinie i konsultantem wojewódzkim w dziedzinie kardiologii, rozmawia Anna Augustowska

  • Stymulator serca Micra TPS jest najmniejszym na świecie tego typu urządzeniem. Są już pacjenci, którym wszczepiono go w Klinice Kardiologii SPSK 4. Jakie zalety ma to urządzenie?

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

– Cała medycyna idzie w kierunku miniaturyzacji urządzeń wszczepialnych i zabiegów tzw. przezskórnych, maksymalnie oszczędzających ciało pacjenta. Kardiologia znajduje się pod tym względem w czołówce specjalności medycznych. Właśnie w lutym 2017 r. implantowano trzem pierwszym chorym na Lubelszczyźnie najmniejsze obecnie dostępne bezelektrodowe stymulatory serca. Podstawową ich zaletą jest fakt, iż stymulują one bezpośrednio mięsień serca bez pośrednictwa elektrody, w związku z czym umieszczone są w koniuszku prawej komory serca. Tradycyjne, dotychczas stosowane, metody polegały na implantacji rozrusznika w tkance podskórnej lewej okolicy podobojczykowej i przesyłaniu impulsów elektrycznych elektrodą przechodzącą żyłami do prawego przedsionka,
prawej komory lub zatoki wieńcowej serca. W chwili obecnej stymulatory Micra, produkowane przez firmę Medtronic, możemy umieszczać jedynie w koniuszku prawej komory. Tak więc są one przeznaczone dla wybranej grupy chorych, którzy kwalifikują się do tzw. jednopunktowej stymulacji komorowej (migotanie przedsionków z wolną czynnością komór) lub też pacjentów z wcześniejszymi powikłaniami związanymi z infekcją odelektrodową wsierdzia, czy patologiami w układzie żylnym uniemożliwiającymi wprowadzenie elektrod do serca.

 

  • Mamy więc cud techniki – czy dla lekarzy zabieg wszczepiania tego „maleństwa” jest łatwiejszy?

– Sam zabieg implantacji jest nieco odmienny, gdyż polega na wypreparowaniu i wprowadzeniu przez żyłę udową, ufiksowanego na cewniku samego rozrusznika, aż do koniuszka prawej komory.

Dotychczasowe tradycyjne zabiegi polegały na nakłuciu lewej żyły podobojczykowej, wprowadzeniu przez nią elektrody do odpowiednich jam prawej części serca a następnie połączeniu elektrody z rozrusznikiem umieszczanym w tkance podskórnej lewej okolicy podobojczykowej.

 

  • Co to daje pacjentowi?

– Dotychczas wszczepiane rozruszniki są większe i u osób szczupłych wyraźnie wystają w lewej okolicy podobojczykowej,
czasem przeszkadzają. Nowy stymulator schowany w sercu jest dla pacjenta niezauważalny.

 

  • Komu zawdzięczamy to, że właśnie w SPSK 4 dokonano tak pionierskiego zabiegu?

– Od wielu już lat lubelska Klinika Kardiologii jest znanym w Polsce, cenionym i doświadczonym ośrodkiem leczenia elektrostymulacją stałą. Nieustająco dążymy do wprowadzania do praktyki klinicznej najnowszych osiągnięć technicznych i farmakologicznych dostępnych w innych przodujących pod tym względem krajach. Zabiegi te są więc efektem starań, doświadczenia i ciężkiej codziennej pracy całego zespołu Pracowni Stymulatorowej Kliniki Kardiologii oraz uznania i doceniania naszego profesjonalizmu przez dyrekcję SPSK 4, która zorganizowała na ten cel znaczne środki finansowe (jedno urządzenie to koszt 40 tys. zł – red.).

 

  • Czy teraz tego typu stymulatory będą wszczepiane regularnie?

– Na miarę możliwości finansowych szpitala oraz zapotrzebowania i liczby właściwie zakwalifikowanych pacjentów zabiegi te oczywiście będą wykonywane w dalszym ciągu. Weszły one na stałe do procedur realizowanych w naszej klinice. Zakupionych zostało 10 tego typu stymulatorów, z czego na razie implantowaliśmy trzy urządzenia.