Jak uniknąć zapaści edukacyjnej w kształceniu lekarzy?

Opublikowano: 5 kwietnia, 2024Wydanie: Medicus (2024) 04/2024Dział: 4,9 min. czytania

Polski eksperyment edukacyjny wzbudził globalne zdziwienie. Czy kształcenie lekarzy na politechnikach to naprawdę przyszłość polskiej medycyny?

Ochrona zdrowia to, jak wiemy, podstawa normalnego i bezpiecznego funkcjonowania każdego społeczeństwa, a kluczowym elementem jej zapewnienia jest jakość edukacji medycznej. Przymykanie oka na dramatyczny spadek jakości kształcenia lekarzy to ryzyko, na które nie możemy sobie pozwolić w żadnym wypadku. Musimy działać natychmiast, aby zabezpieczyć przyszłość zdrowia publicznego w Polsce, zadbać o naszych pacjentów i zapewnić społeczeństwu dostęp do najwyższych standardów opieki medycznej. Czas na reformę wprowadzonego eksperymentu, tutaj i już teraz!

Wzrost liczby uczelni medycznych w Polsce, a właściwie takich, które otrzymały zgodę na kształcenie przyszłych lekarzy, powinien nas wszystkich cieszyć. Niestety pomysł ten przeraził samych lekarzy, gdy zaapelowali do nich studenci zaniepokojeni niską jakością kształcenia zaproponowanego im przez jedną z nowych uczelni, która w opinii wielu ekspertów zupełnie uznaniowo otrzymała możliwość kształcenia przyszłych lekarzy. W ostatnim czasie problem ten objawił się niczym atak podagry, który stanem zapalnym i niespotykanym bólem postanowił dotknąć nas znienacka.

Nadszedł czas, abyśmy wspólnie, ponad podziałami, ale w gronie ludzi kompetentnych, czyli w obrębie samorządu zawodowego, wzięli sprawy w swoje ręce, a więc w tym przypadku wspólnie przejęli odpowiedzialność za poprawę jakości edukacji medycznej naszych młodszych kolegów. Wiem, że najłatwiej jest krytykować, dlatego postaram się stanąć dzisiaj przed Wami jako osoba mająca wykształcenie z zakresu ekonomii i zarządzania w ochronie zdrowia oraz wiedzę praktyczną zdobytą podczas niemal ćwierć wieku pracy w charakterze nauczyciela akademickiego i lekarza praktyka. Właśnie dlatego nie mogę pozostać obojętny wobec narastającej patologii w naszym systemie edukacji medycznej, z którym przyszło nam się zmierzyć. Nie chcę zarzucać nikomu złej woli, bo jak mi się wydaje, wszyscy niezależnie od opcji i sympatii politycznych zdajemy sobie sprawę, że lekarzy w Polsce jest zdecydowanie za mało i musimy wspólnie podejmować wysiłki, aby w sposób przemyślany ułatwić dostęp do usług świadczonych przez dobrze wykształconych lekarzy. Ale nie kosztem gwałtownego spadku jakości kształcenia kadr medycznych!

Zwiększenie liczby uczelni kształcących lekarzy, bez odpowiedniego przygotowania, nie idzie w parze z podwyższaniem standardów kształcenia. W perspektywie czasowej może to doprowadzić nasz kraj do określania go mianem światowej hurtowni, w której dochodzi do masowej, niespotykanej jeszcze nigdzie na taką skalę produkcji pseudolekarzy bez należytej wiedzy i umiejętności. Światowe media będą obiegać prześmiewcze artykuły pod różnymi tytułami, nawiązującymi do polskiego eksperymentu, jak np.: Politechniki na scenie medycznej. Polski eksperyment wzbudza kontrowersje na skalę światową! czy Polski paradoks. Kiedy technologia spotyka stetoskop. Świat zastanawia się, czy to możliwe?

Jak zatem sprawić, by przestano się z nas śmiać, a tak naprawdę robić to, co istotne, czyli zacząć naprawiać popsuty system edukacji medycznej w Polsce? Są rozwiązania! Jak najszybciej powinniśmy przeprowadzić dokładną ewaluację standardów nauczania na każdej polskiej uczelni, która rozpoczęła lub kontynuuje kształcenie lekarzy, aby ocenić efektywność tego procesu. Nie unikniemy też zamykania kierunków lekarskich na uczelniach, które nie będą w stanie zapewnić odpowiedniego poziomu kształcenia. Dlatego już teraz należy myśleć o wsparciu finansowym dla zamykanych kierunków na nieprzygotowanych do tego uczelniach. Należy wspierać finansowo uczelnie, które dla dobra zdrowia publicznego zostaną poddane procesom restrukturyzacji, aby tym bardziej umożliwić im jak najszybsze i najbardziej sprawne dostosowanie się do nowych wymagań.

Już dzisiaj powinniśmy prowadzić w mediach kampanie informacyjne, aby edukować studentów na temat korzyści związanych z przeniesieniem się na uczelnie o wyższych standardach w związku z koniecznością likwidacji wydziałów, które kompletnie nie poradzą sobie z odpowiednim wykształceniem przyszłej kadry medycznej. Konieczny będzie dokładnie nadzorowany monitoring procesu przenoszenia studentów pomiędzy uczelniami, aby jak najszybciej i adekwatnie reagować na trudności, z jakimi mogą się już niebawem spotkać. Należy wprowadzić programy szkolenia i monitorowania rozwoju kadr medycznych. Musimy mieć pewność, że nauczyciele akademiccy mają odpowiednie kwalifikacje, aby zapewnić studentom prowadzenie zajęć na wysokim poziomie merytorycznym. Ochrona zdrowia w Polsce w związku z dynamicznym rozwojem głównie sektora AI w ochronie zdrowia powinna gwarantować, że nauczanie na uczelniach medycznych w całej Polsce będzie zgodne z rzeczywistymi potrzebami zgłaszanymi w poszczególnych sektorach ochrony zdrowia. Medycyna zawsze przyciągała najbardziej zdolnych ludzi, zatem konieczne wydaje się dbanie o standardy rekrutacji na kierunki medyczne, aby zachęcić do tego prestiżowego zawodu ludzi najbardziej utalentowanych, a zarazem bardzo empatycznych i pracowitych. Rozdrabnianie ośrodków finansowych pomiędzy niezliczoną ilość wydziałów, często niemających do tej pory niczego wspólnego z medycyną, ale za to z prawem do kształcenia kadry medycznej, negatywnie wpłynie na jakość infrastruktury w naszej rodzimej ochronie zdrowia.

Każdy z nas ma prawo do leczenia przez dobrze wyszkolonego specjalistę. Tak jak każdy rodzic ma prawo żądać, by autokar szkolny, który wiezie ich dzieci na wycieczkę, był prowadzony przez dobrze wyszkolonego kierowcę. I taką logiką powinniśmy się kierować w trosce o zdrowie Polaków oraz o jakość w ochronie zdrowia, nie wyrażając zgody na bylejakość czy kształcenie polskich lekarzy na politechnikach. A to już stanowiłoby ewenement na skalę światową i stało się powodem do śmiechu z nowych edukacyjnych trendów wprowadzanych w polskiej medycynie.

Dr n. med. Marek Derkacz,
MBA dyplom University of Illionois Urbana Champaign, USA