Pierwsza Polka prezydentem

Opublikowano: 29 czerwca, 2017Wydanie: Medicus (2017) 06-07/20173,9 min. czytania

z prof. Ingrid Różyło-Kalinowską, prezydentem elektem EADMFR, p.o. kierownika Samodzielnej Pracowni Propedeutyki Radiologii Stomatologicznej i Szczękowo-Twarzowej, rozmawia Jerzy Jakubowicz

  • Pod koniec kwietnia 2017 r. odbył się w Kaohsiung (Tajwan) 21. Międzynarodowy Kongres Radiologii Stomatologicznej i Szczękowo-Twarzowej, organizowany przez Międzynarodowe Towarzystwo Radiologii Stomatologicznej i Szczękowo-Twarzowej (IADMFR). Jakie były główne tematy kongresu?

– Głównymi tematami zjazdu były: tomografia stożkowa (CBCT), postępy w radiografii cyfrowej, obrazowanie MR, diagnostyka obrazowa stawów skroniowo-żuchwowych, jak również zagadnienia związane z szacowaniem dawki efektywnej dla pacjentów i personelu, pochodzącej ze stomatologicznych badań rentgenowskich. Ja wygłosiłam wykład plenarny, poświęcony roli tomografii stożkowej w ortodoncji pt. „CBCT in orthodontics – not only impacted canines!” („Tomografia stożkowa CBCT w ortodoncji – nie tylko zatrzymane kły!”). Brałam też udział w licznych zebraniach Zarządu IADMFR, którego jestem członkiem, jako dyrektor regionalny na Europę, a zarazem członek Komitetu Nominacyjnego, którego zadaniem jest opiniowanie kandydatur miejsc organizacji kolejnych zjazdów towarzystwa, jak też godności honorowych towarzystwa.

 

  • W czasie tego kongresu została Pani wybrana na prezydenta elekta EADMFR.

– Na posiedzeniu Zarządu Głównego Europejskiej Akademii Radiologii Stomatologicznej i Szczękowo-Twarzowej (EADMFR) zostałam jednogłośnie wybrana na prezydenta elekta tej akademii. To wielkie wyróżnienie dla mnie, ale także dla lubelskiej medycyny i stomatologii, a nawet krajowej, ponieważ nikt z Polski nie pełnił jeszcze tak wysokiego stanowiska w zarządzie europejskiego towarzystwa radiologii stomatologicznej i szczękowo-twarzowej.

 

  • Główne zadania statutowe tego stowarzyszenia.

– Przede wszystkim promowanie i udoskonalanie radiologii stomatologicznej i szczękowo-twarzowej w praktyce klinicznej, w zakresie edukacji, jak też w zakresie badań naukowych w Europie. Stanowi ono forum dyskusji, wymiany doświadczeń i doskonalenia
zawodowego jej członków. Jedną z form aktywności EADMFR jest organizacja tzw. Junior Meetings, czyli kameralnych spotkań młodych naukowców i rezydentów, związanych z radiologią stomatologiczną i szczękowo-twarzową. W trakcie tych spotkań uczestnicy nie tylko słuchają wykładów, biorą udział w warsztatach (np. ultrasonografii czy diagnostyki aktu połykania), ale także opracowują w grupach projekt z zakresu Evidence Based Radiology (radiologii opartej na dowodach naukowych). Takie spotkanie miałam przyjemność zorganizować w ubiegłym roku w Lublinie.

 

  • Jakie zadania będzie Pani chciała zrealizować w czasie tej kadencji?

– Przede mną wiele zadań. W 2012 r. EADMFR opublikowało dokument pt. „Ochrona radiologiczna: Tomografia stożkowa w radiologii stomatologicznej i szczękowo-twarzowej. Wytyczne oparte na dowodach”, który został przyjęty jako formalne stanowisko Komisji Europejskiej odnośnie tomografii stożkowej i jest wpisany pod nr 172 w dziale ochrony radiologicznej. Po kilku latach istnieje pilna potrzeba dokonania poprawek w tym dokumencie, związanych z szybkim tempem rozwoju technologii w tomografii stożkowej, jak też lawinowo rosnącą liczbą instalacji tomografów tego typu, głównie w gabinetach stomatologicznych. Stąd kolejnym celem, który sobie stawiam, jest zebranie informacji na temat liczby takich tomografów w poszczególnych krajach Europy, liczby badań wykonywanych przy ich użyciu oraz możliwości ich opisywania. O dziwo, tylko w kilku krajach europejskich znana jest dokładna liczba takich urządzeń, a np. w Szwecji także liczba wykonywanych badań, ponieważ wszystkie są refundowane przez państwo, a tym samym rejestrowane. W Polsce Główny Inspektorat Sanitarny Kraju do zeszłego roku nie odróżniał w zgłoszeniach rejestracyjnych aparatów rentgenowskich tomografu stożkowego od pantomografu, stąd brak tzw. twardych danych dla naszego kraju. Bolączką jest też kwestia braku specjalizacji, bądź co najmniej umiejętności dodatkowej w zakresie radiologii stomatologicznej i szczękowo-twarzowej oraz regulacji prawnych precyzujących,
kto może opisywać stomatologiczne badania radiologiczne. Nadal obowiązuje bowiem rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie warunków bezpiecznego stosowania promieniowania jonizującego dla wszystkich rodzajów ekspozycji medycznej z dn. 18.02.2011 r. (z późniejszymi zmianami), które mówi, że „rentgenowskie badania stomatologiczne inne niż wewnątrzustne są opisywane przez lekarza radiologa lub lekarza dentystę, który odbył odpowiednie przeszkolenie w zakresie radiologii szczękowo-twarzowej”. W związku z rosnącą liczbą takich badań, jak też procedur refundowanych przez NFZ jako „zdjęcie pantomograficzne z opisem”, konieczne jest uregulowanie kwestii uprawnień do ich opisywania. Na pewno nie będą tego robili tylko lekarze radiolodzy, ponieważ statystycznie aktualnie przypada mniej więcej jeden lekarz radiolog na jeden aparat pantomograficzny w naszym kraju, a wiemy, że radiolodzy lekarscy przede wszystkim zajmują się opisywaniem badań w szpitalach i przychodniach lekarskich. Osób takich jak ja, które chciały się poświęcić radiologii stomatologicznej będąc radiologiem, jest w Polsce garstka.