Opublikowano: 29 czerwca, 2017Wydanie: Medicus (2017) 06-07/20175 min. czytania

1 maja

Obchód poranny był. Innych obchodów jakoś nie zauważyłem, może dlatego, że tylko TVP 1 mamy. Widocznie tak ma teraz być. Starałem się na wszelki wypadek pokazać, że mało mnie to obchodzi, co się obchodzi, kiedy się obchodzi i kogo, kiedy się obchodzi. Obejdzie się bez moich deklaracji a obejdę sobie, co będę chciał wtedy, kiedy mnie wypiszą. Po cichu. I w swoim własnym obejściu.

gnys-25 maja

Sąsiad spod okna miał wczoraj operację. Już leżąc na stole operacyjnym usłyszał od pielęgniarki – „Spokojnie, proszę się nie bać, nie stresować, to prosty zabieg, najczęściej siaę udaje, zazwyczaj gładko idzie i bez większych powikłań. Krew mamy zamówioną, ewentualną konsultację specjalistyczną też”. Sąsiad na to – „Ja się nie boję!”. A pielęgniarka – „Nie do pana mówię, tylko do pana doktora”. No, uspokojenie przed zabiegiem z psychologicznego punktu widzenia to bardzo istotna rzecz.

 

7 maja

Mając już serdecznie dosyć tych nachalnych telefonów proponujących mi wzięcie natychmiastowego, bardzo korzystnego kredytu bankowego na dowolny cel, znalazłem optymalne rozwiązanie tego problemu. Na każdą kolejną telefoniczną propozycję odpowiadam – „Owszem, bardzo chętnie wezmę proponowany kredyt, ale dopiero za trzy miesiące, bo wtedy kończy mi się odsiadka za niespłacony poprzedni!”. I to działa niezawodnie. I mam spokój.

 

8 maja

Zauważyłem, że wiodące media coraz częściej, odważnie i po męsku zajmują się pokrętnym procederem przejmowania różnych nieruchomości. I nie tylko w Warszawie, ale w innych miastach też. Po prostu zainteresowanie wszelkimi nieruchomościami ostatnio jakby coraz bardziej wzrasta. Stąd też chyba przy okazji w tych samych mediach tyle reklam różnych leków na wzmożenie męskich możliwości. Jak po męsku, to po męsku! W końcu nieruchomość, to nieruchomość, więc wszystkie te kwestie należy skutecznie prostować!

 

10 maja

A w mediach znowu na topie wypowiedzi pani poseł Pawłowicz po kolejnym pseudoparlamentarnym locie, podobno do Japonii. Mózg, słuch i węch już się człowiekowi lasuje, jak obcuje z tym, co ta pani mówiąc między jednym a drugim kęsem w ławie poselskiej z siebie wydala. A może by trochę
uszczelnić tę panią?! Jeżeli mocodawcy tego nie mogą, to zatrudnić albo mechanika samochodowego, albo neurochirurga i wymienić uszczelkę pod głowicą. I to na taką, która uszczelnia a nie ubezczelnia! O wymianie właścicielki głowicy nie mówię. I nie tylko ja, bo jest coraz więcej osób, które myślą tak samo. Ale decyzja wymiany teraz mało zależy od myślenia!… Trzeba czekać.

 

12 maja

Janosik już przestał być legendą i symbolem, bo za Ziobro już tylu zawisło niezawiśle na tylu synekurach, że o tej legendzie nie ma co mówić. A haki przydadzą się dla innych.

 

17 maja

Boże, podobno zmniejszają emerytury tym wszystkim, którym można zarzucić jakąkolwiek współpracę lub służbę dla minionego reżymu. A jak to jeszcze rozszerzą przepatrując poprzednie pokolenia?! I tego się boję, bo dziadek walczył pod Lenino. A mógł zdezerterować!

I gdyby to zrobił, to ja swoją emeryturę miałbym nie do ruszenia! A teraz nie wiem, jak będzie.

 

20 maja

Podobno stan mojego zdrowia kolejny raz się bardzo poprawił. Tak mi obwieszczono
na kolejnej wizycie. To już piąta stwierdzona poprawa w ciągu ostatnich dwóch lat. O wyleczeniu jeszcze nie mówiono. Ale i tak się cieszę, chociaż martwi mnie, co będzie, jak ta reforma służby zdrowia pana ministra od zdrowia wejdzie w życie. I czy aby na pewno w życie? Bo co wtedy będą znaczyły te dwa lata poprawy w porównaniu z wiecznością?!

 

21 maja

I jak na zawołanie jest nowy pomysł coraz bardziej pomysłodawczego ministra od tak zwanego zdrowia. Otóż właścicielami aptek mogą być już tylko aptekarze. Idąc dalej tropem takiego myślenia wniosek sam się narzuca – sklepy mięsne dla rzeźników, obuwnicze dla szewców, z dewocjonaliami – dla dewotów, gospodarstwa domowego – dla gospodyń domowych, odzieżowe – dla krawców a agencje towarzyskie – dla agentów! Kolejny raz myślę, że jednak Kmicic by się przydał. I to bardzo!

 

22 maja

Lekarz powiedział mi, że poza tym, z czym aż tyle już tu leżę, to jeszcze dodatkowo mam żylaki. Zapytałem, jak to na urologii, czy powrózka a on na to, że nóg, bo chyba były częściej używane. Dowcipas!… Spytałem, co mi proponuje w związku z tym.
Odpowiedział, żebym obejrzał telewizję, to sobie na te żylaki wybiorę, co będę chciał, bo oferta reklamowa jest duża. Trudno, zgodnie ze specjalistyczną poradą opłacę ten abonament, bo w końcu jak się leczyć, to skutecznie!

 

25 maja

Podobno zadłużenie polskich szpitali sięga astronomicznych sum. Tylko czekać, by pojawiła się ustawa, zgodnie z którą każdy pacjent powinien się w izbie przyjęć pojawić z własnym łóżkiem, pościelą i podstawowymi lekami, których spis ogłoszony będzie w Dzienniku Ustaw. A pacjenci do operacji dodatkowo z opatrunkami, drenami, pakietem farmakologiczno-anestezjologicznym i określoną ustawowo ilością materiału szewnego, czyli nici chirurgicznych. A kiedyś powszechnie używało się ketgutu, czyli nici produkowanych z jelit baranich. I po co to było zmieniać, gdy baranów coraz więcej?! A jakie oszczędności by były! O korzyściach społeczno-politycznych nawet nie mówię!

 

28 maja

Piszę ten swój pamiętnik chyba już z nawyku, bo co znaczy to moje zwykłe pisanie w porównaniu z niezwykłymi realiami, których ani pisaniem, ani rozumem już prawie nie da się ogarnąć…

 

Irosław Szymański