Lucjan Piątek (1924-2018), Jolanta Romanek-Baranowska (1962-2018)

Opublikowano: 4 czerwca, 2019Wydanie: Medicus (2019) 06-07/20194,2 min. czytania

Lucjan Piątek (1924-2018)

5 listopada 2018 r. odszedł Lucjan Piątek – lekarz dermatolog oraz nestor lubelskiego sportu. W 1945 roku rozpoczął studia medyczne w Lublinie na Wydziale Lekarskim UMCS. Od początku studiów grał w Akademickim Związku Sportowym reprezentując uczelnię: w piłce ręcznej, w piłce nożnej, biegając średnie dystanse, pływając, jeżdżąc na nartach (czołowy lubelski zawodnik akademicki, członek 5 sztafety 4×8 km na Akademickich Mistrzostwach Polski w Karpaczu w 1947 r.).
Medycynę ukończył w 1952 r. i od sierpnia 1952 r. ze względu na napiętą międzynarodową sytuację polityczną (Korea) był rzadkim gościem w domu tułając się po wielu poligonach wojskowych w kraju. W latach 1954-1957 pracując jako lekarz w 118 Pułku Artylerii Ciężkiej przy ul. Nowy Świat w Lublinie dojeżdżał do Szpitala Wojskowego na zajęcia w ramach specjalizacji I stopnia z dermatologii. Na zakończenie służby wojskowej awansował do stopnia majora, a po zwolnieniu „do cywila” w 1957 r. znalazł pracę jako kierownik powiatowej przychodni dermatologicznej na część etatu w Janowie Lubelskim oraz w Bełżycach.
W1963 roku został przyjęty na pełny etat cywilny w Wojskowym Szpitalu Okręgowym w Lublinie, na którym jako specjalista dermatolog przepracował do końca 1981 r., tj. do przejścia na emeryturę. Przyjmował również pacjentów w Lekarskiej Spółdzielni „Lekarz” przy ul. Solnej (potem przy ul. Kowalskiej).
Jego pasją – poza pomaganiem ludziom – był sport, któremu poświęcał każdą wolną chwilę; udzielał się intensywnie jako instruktor, sędzia i działacz narciarski, jako sędzia
piłki nożnej (do 1966 r.), ale najdłużej, bo do 85 roku życia, pozostał wierny lekkoatletyce – jako sędzia, kronikarz i działacz pełniący tam wiele odpowiedzialnych funkcji. Był współorganizatorem wielu imprez sportowych rozgrywanych w Lublinie i w regionie: kierownikiem zawodów, sędzią głównym a także na nich lekarzem.
Był kopalnią wiedzy o lubelskim sporcie i chętnie się nią dzielił. Przez szereg lat prowadził kroniki sportowe, gromadził niezliczone ilości zdjęć i wycinków prasowych. Zgromadzone zbiory przekazał w 2014 r. do powstałego na UMCS – Centrum Dokumentacji Historii Sportu. To On nazwał wzgórze w dzielnicy LSM, na którym mieści się dziś hala MOSiR – Globusem (tam w latach powojennych ćwiczyli narciarze). Nazwa ta weszła po latach do powszechnego obiegu, i tak teraz ten obiekt jest nazywany.
W 1994 r. otrzymał od rektora AM medal „Zasłużony dla Akademii Medycznej w Lublinie” za wkład wniesiony w rozwój uczelni. W 2003 r. za swoją wieloletnią działalność m. in. w sporcie akademickim otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski oraz otrzymywał wiele odznaczeń od związków: piłkarskiego, narciarskiego i lekkoatletycznego oraz AZS (m. in. Złoty Krzyż Zasługi). W lutym 2018 r. został uhonorowany przez Krzysztofa Żuka, prezydenta Lublina, Medalem 700-lecia Miasta.
Lublin stracił wieloletniego cenionego dermatologa oraz niestrudzonego kronikarza regionalnego sportu.
Rodzina

Jolanta Romanek-Baranowska (1962-2018)

Po dwóch latach zmagania się z chorobą odeszła od nas lekarz medycyny, specjalista chorób oczu, Jolanta Romanek-Baranowska, szczupła elegancka blondynka o niebieskich oczach. Delikatna, ciepła, z życzliwością odnosząca się do ludzi i z odwagą i optymizmem podchodząca do życia. Długoletni pracownik oddziału okulistycznego SP ZOZ im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu. Miała liczne plany i zamierzenia, które powoli realizowała. To właśnie dzięki jej staraniom i zaangażowaniu powstała poradnia leczenia jaskry w naszym szpitalu. Poradnia dobrze prosperująca, ciesząca się uznaniem pacjentów z ciepłym klimatem wnętrza. W pracy odpowiedzialna i dobrze zorganizowana. Swoją wiedzę zawodową stale pogłębiała uczestnicząc w kursach, sympozjach i konferencjach okulistycznych. Ceniona przez pacjentów za współczucie i wyrozumiałość, lubiana przez kolegów za humor i dowcip.
Po 16 latach pracy odeszła z nowego szpitala, aby dalej realizować się w pracy samodzielnej organizując NZOZ Joloko. Powstał duży ośrodek z lekarzem rodzinnym, gabinetem zabiegowym, poradniami specjalistycznymi, salonem optycznym. NZOZ sprawnie działający, stale rozszerzający swój zakres poprzez tworzenie nowych poradni i nowych form opieki nad pacjentami. W pracy i pomysłach wspierał ją mąż Mirosław, z którym poznała się w czasach licealnych. Wspólne dobre życie pozwalało Joli na zrealizowanie się zarówno w życiu zawodowym, jak i rodzinnym. Trzech synów otaczała miłością i opieką, wspólnie z mężem doczekali się też dwójki wnucząt. Ciężka choroba zaskoczyła ją nagle z dnia na dzień. Po dwóch latach zmagania się z nią, w ciepły wrześniowy dzień odeszła od nas na zawsze i pozostawiła po sobie już tylko wspomnienia. W ostatniej drodze żegnali ją najbliżsi przyjaciele, koleżanki i koledzy z pracy, pacjenci.
Lekarz medycyny Ewa Kościuszko