Z pielgrzymką do Peru
Na początku grudnia 2015 r. udała się do Peru grupa 40 polskich pielgrzymów na uroczystości beatyfikacyjne polskich misjonarzy o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego. Jednym z uczestników pielgrzymki był Jan F. Hałabuda, przewodniczący Delegatury LIL w Białej Podlaskiej, Kawaler Zakonu Bożogrobców, zapalony turysta i pielgrzym.
Pariacoto, w którym pracowali misjonarze, jest miasteczkiem położonym wysoko w peruwiańskich Andach. Parafii tej podlegały 73 trudno dostępne wioski. Działalność duszpasterska polegała nie tylko na udzielaniu sakramentów, ale i na organizowaniu pomocy ofiarom trzęsień ziemi, suszy i epidemii.
W dniu 9 sierpnia 1991 r., po wieczornej mszy św., o. Michał i o. Zbigniew zostali siłą wyprowadzeni z kościoła przez członków komunistycznej organizacji terrorystycznej Świetlisty Szlak. Zakonników zawieźli do miejsca zwanego Pueblo Viejo, gdzie zostali zabici strzałami w tył głowy. Zamordowali ich, bo uważali, że „zwodzą lud i otumaniają ludzi religią, różańcami, mszą św.”.
5 grudnia 2015 r. na stadionie w peruwiańskim mieście Chimbote, stolicy diecezji, w której pracowali franciszkanie, kardynał Angelo Amato, w imieniu papieża Franciszka, beatyfikował zamordowanych misjonarzy. Po odczytaniu dekretu beatyfikacyjnego relikwie zakonników zostały przyniesione do ołtarza. W beatyfikacji w Chimbote wzięło udział 60 biskupów, około 500 księży, wielu z Włoch i Polski, skąd pochodzili błogosławieni i około 25 tys. wiernych. Jak mówi dr Jan F. Hałabuda: – „Byłem jedynym rycerzem bożogrobcem, w pięknym historycznym stroju, biorącym udział w tych uroczystościach”. Dzień po beatyfikacji męczenników odbyły się uroczystości także w ich rodzimej parafii, w Pariacoto. Błogosławieni ojcowie Michał i Zbigniew, Polacy, są pierwszymi męczennikami w historii Peru, w kraju, gdzie około 92 proc. ludności wyznaje katolicyzm. Polskich męczenników, franciszkanów, zaczęto nazywać w Peru „męczennikami miłości”. Ojciec Zbigniew jest uważany za patrona chorych, a ojciec Michał za patrona dzieci.
– Zwiedziliśmy też Cuzco, starożytną stolicę imperium Inków i słynne miasto Machu Picchu – siedzibę królów, arystokracji inkaskiej, kapłanów, opuszczone w 1537 r., a odnalezione dopiero w 1911 r. Odbyliśmy także wycieczkę wysokogórską koleją transandyjską, zbudowaną przez polskiego inżyniera E. Malinowskiego. Niektórzy z nas odważyli się zjeść narodowy przysmak peruwiański – pieczoną świnkę morską – opowiadał Hałabuda.
Jerzy Jakubowicz