„Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami” – życzenia

Opublikowano: 12 grudnia, 2015Wydanie: Medicus (2015) 12/20152,5 min. czytania

Salt decorations in Wieliczka Salt Mine

W kolejne w naszym życiu Święta Narodzenia Pańskiego ta radosna nowina obiega znów całą Ziemię. Bóg przyjmuje ciało, staje się człowiekiem. Dlaczego? Bo człowiek wierzący potrzebuje, by Bóg był blisko, by można Go było dotknąć, usłyszeć, zobaczyć. Bóg staje się jednym z nas. Nie przychodzi do nas w postaci płonącego krzewu, jak do Mojżesza; nie objawia się już też w słupie ognia, jak Izraelitom. Przychodzi jako małe, bezbronne dziecko. Przychodzi na ludzki sposób, by każdy mógł Go spotkać. Czy jednak wszyscy pragną Go rzeczywiście spotkać?

[wpdevart_youtube]BuuGa3cax7I[/wpdevart_youtube]Wydaje się, że dla wielu wierzących jest to nie lada wyzwanie. Dziś powszechna staje się  zasada: „Wierzę w Boga, ale nie w Kościół”. Tymczasem to Kościół jest tym, który podprowadza człowieka na spotkanie z Chrystusem. Kto nie słucha nauczania Kościoła, ten zamyka się na słowo Boże i tym samym na samego Boga. Pasterze z Betlejem mogli nie posłuchać niebieskiego Posłańca, powiedzieć sobie: Przecież wiemy, że narodzi się Mesjasz. Ale na pewno nie nastąpiło to teraz. Jak się narodzi, to Go sami znajdziemy. Ale wtedy najprawdopodobniej nigdy nie spotkaliby Jezusa. Kościół przez swoje nauczanie wskazuje nam najprostszą i najkrótszą drogę do Zbawiciela. Dlatego dziś, przeżywając kolejny raz Boże Narodzenie, powinniśmy dziękować za Kościół, czyli tę wspólnotę, która zaprowadziła nas do Chrystusa, i w której ciągle uczymy się wiary.

Pasterze przyszli do Betlejem, gdzie znaleźli małe dziecko leżące w żłobie. Pewnie nie tak wyobrażali sobie to spotkanie. Okoliczności nie wskazywały na to, że nowo narodzone jest obiecanym Mesjaszem. Raczej wszystko zaprzeczało tej prawdzie: żłób, zwierzęta, stajnia… Pasterze jednak nie zwątpili, znowu bardziej zawierzyli usłyszanemu słowu niż własnym wyobrażeniom o tym, jak i gdzie powinien narodzić się Zbawiciel. Oczami wiary zobaczyli w dzieciątku Boga i oddali Mu pokłon. Także my jesteśmy zaproszeni, by jak pasterze zawierzyć słowu Bożemu i w chlebie oraz winie, nad którymi kapłan wypowie słowa konsekracji podczas Mszy Świętej, zobaczyć Boga. To nic nadzwyczajnego: zwykły codzienny chleb i kilka kropel wina. A jednak za nimi kryje się Bóg.

Dlatego nie sprowadzajmy tych Świąt tylko do zachwytu nad betlejemską szopką. Spójrzmy głębiej i odkrywajmy w Eucharystii Boga, który jest blisko każdego z nas.

Słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami – te słowa są aktualne. Bóg wcielony jest obecny w swoim Kościele i w Eucharystii. Dlatego na nowo uwierzmy w Boga działającego przez Eucharystię i przez Kościół. Niech Nowo Narodzony Chrystus umacnia wszystkich łaskami i darzy wszelkim dobrem w nadchodzącym nowym roku.

Ks. Wojciech Iwanicki