Nie ma odwrotu od robotyzacji w medycynie

Opublikowano: 13 czerwca, 2024Wydanie: Medicus (2024) 06-07/2024Dział: 3,9 min. czytania

Z dr. Jackiem Kisiem, ordynatorem Oddziału Urologii Ogólnej i Onkologicznej w 1 Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką SPZOZ w Lublinie, certyfikowanym operatorem systemu robotycznego da Vinci, rozmawia Anna Augustowska.

  • Kiedy ostatni raz wykonywał pan operację prostaty w sposób tradycyjny?

To było 5 lat temu. Tradycyjną, czyli otwartą metodą operowałem wtedy pacjenta z powodu raka stercza. W tym czasie na oddziale zaczęliśmy wprowadzać prostatectomie radykalną metodą laparoskopową, a następnie robotyczną. I od tej pory te małoinwazyjne metody dominują na naszym oddziale.

Od zawsze byłem zwolennikiem leczenia pacjentów metodami minimalnie inwazyjnymi, bo dają szybkość leczenia w jak najmniej okaleczający sposób, co nie jest dla komfortu pacjenta obojętne. Już w trakcie procesu specjalizacji w Klinicznym Oddziale Urologii i Onkologii Urologicznej SPSK nr 4 w Lublinie pod kierownictwem prof. Krzysztofa Bara starałem się leczyć pacjentów endoskopowo, czyli minimalnie inwazyjnie.

Kiedy trzy lata temu w 2021 roku zostałem ordynatorem oddziału urologii ogólnej i onkologicznej od razu wprowadziłem wiele operacji endoskopowych, których nie wykonywano do tej pory nigdzie na Lubelszczyźnie: biopsje fuzyjne, PCNL na plecach, cryoablacje guzów nerek. Równocześnie czyniłem starania o możliwość leczenia pacjentów robotem da Vinci.

  • Udało się?

Pierwsze operacje robotyczne odbyły się w szpitalu wojskowym już w grudniu 2021 roku. Przeprowadzona prostatektomia radykalna była pierwszą na Lubelszczyźnie. Rok później robot da Vinci został zakupiony dla szpitala, co zbiegło się z wprowadzeniem przez Ministerstwo Zdrowia tej procedury do katalogu świadczeń gwarantowanych. Zanim jednak ruszyły operacje przy użyciu robota da Vinci, przeprowadziłem ponad 300 operacji laparoskopowych i uzyskałem certyfikat operatora systemu robotycznego da Vinci i wtedy zastąpiłem z powodzeniem laparoskopię techniką robotyczną. Był to ogromny postęp.

  • A szkolenia – gdzie lekarz uczy się pracy z robotem?

Szkolenia te umożliwiają leczenie pacjentów z całej Polski. Dzięki nim możliwe było też stworzenie dedykowanego zespołu robotycznego w Szpitalu Wojskowym. Obecnie tworzą go dr Grzegorz Nowak oraz instrumentariuszki pod kierownictwem mgr Iwony Jakimowicz-Tomaki.

  • Jakie operacje robotyczne wykonywane w szpitalu?

W czasie dwóch lat przeprowadzono niemal 300 urologicznych operacji robotycznych – głównie prostatektomii radykalnej (ponad 80%) u pacjentów z rakiem gruczołu krokowego.

Technika robotyczna, jaką dysponujemy, umożliwia wgląd, precyzję, powiększenie obrazu, niesamowitą stabilność oraz technologię endo wrist (wew. nadgarstek). Średni czas operacji to 100 minut, jednakże większość operacji trwa ok. 80 minut. Pozwala to zmniejszyć obciążenie pacjentów, co jest szczególnie ważne dla osób z chorobami współistniejącymi. W szczególnych przypadkach pacjenci operowani są w minimalnym pochyleniu i w zmniejszonym ciśnieniu odmy.

W ośrodkach w Polsce i za granicą. Ja brałem udział w kursach z zastosowaniem systemu robotycznego w Gronau (Niemcy), Barcelonie (Fundacio Puigvert), Hamburgu (Martini-Klinik), Orsi Academy (Belgia) oraz w Neapolu, gdzie uzyskałem certyfikację operatora da Vinci.

Postęp operacyjny spowodował również wytworzenie zmodyfikowanego dostępu operacyjnego przedotrzewnowego, który przekłada się na jeszcze mniejszą inwazyjność operacji. Mamy możliwość usunięcia nawet dużych guzów nerek i szybkie zaopatrzenie loży bez konieczności operowania „na otwarto”.

System robotyczny pozwala znacząco skrócić czas operacji w łączonych procedurach, np. usunięcie nerki wraz z moczowodem, pęcherzem moczowym i macicą, ze względu na zaawansowany nowotwór pęcherza i nerki, jak również łączenie procedur z chirurgią onkologiczną, jak w przypadku pacjenta z rakiem gruczołu krokowego i rakiem jelita grubego. Czas hospitalizacji tych pacjentów to średnio 2,2 dnia.

  • Operacje urologiczne to nie jedyne zabiegi, jakie wykonywane są z robotem?

Od 2023 szpital jest włączony w system refundacyjny operacji robotycznych również dla operacji zespołu chirurgicznego. Obecnie w szpitalu funkcjonują 4 zespoły operatorów da Vinci – dwa urologiczne i dwa chirurgiczne. Robot da Vinci w naszym szpitalu jest wykorzystywany codziennie (blok operacyjny działa do godz. 19.00). Oddział urologii w ciągu tygodnia ma 3 dni operacyjne, w czasie których zwykle wykonywane są trzy, a nawet cztery prostatektomie robotyczne dziennie.

Kiedy operowaliśmy metodą tradycyjną, wykonywaliśmy ok. 50 operacji rocznie. Tylko w zeszłym roku wykonaliśmy 220 operacji robotycznych i laparoskopowych, z czego 150 robotycznych prostatectomii radykalnych.

  • A komplikacje pooperacyjne?

Najczęstszym powikłaniem prostatectomii radykalnej jest impotencja i nietrzymanie moczu. Metoda robotyczna pozwala na minimalizacje tych powikłań dzięki swojej precyzji i zaawansowanemu szkoleniu. Większość pacjentów ma nietrzymanie moczu na poziomie kilku kropli moczu w ciągu dnia.

Nie wyobrażam już sobie leczenia pacjentów wcześniejszymi technikami. Największą satysfakcję przynosi mi widok chorego, który szybko odzyskuje siły i po krótkim czasie zapomina o przebytej chorobie, a skutki uboczne leczenia są minimalne.